Nienawidzę Cię!

 

          Nienawidzę Cię! Tak bardzo mnie denerwujesz! Nawet nie wiesz, jak irytuje mnie każdy Twój gest. Twoje spojrzenie, które wydaje się pytać, czego właściwie oczekuję. Tak bardzo szarpiesz moje nerwy, kiedy udajesz, że nie wiesz. Nie mogę znieść, kiedy Twoje ręce nie są tam, gdzie powinny być. Kiedy myślami błądzisz gdzieś daleko ode mnie, choć powinieneś być przy mnie. Kiedy bardziej skupiasz uwagę na laptopie trzymanym na kolanach, choć powinieneś trzymać tam mnie. Brak mi dotyku, brak smaku. Brak napięcia w słowach, chęci w gestach. Brak docenienia starań. Brak Twojego ciężaru na mnie. Próbuję skupić na sobie całą Twoją uwagę. Kuszę, podpuszczam, zaczepiam. Czasem mam wrażenie, że to nie przynosi najmniejszego efektu. Czasem mam ochotę wyjść i nigdy nie wracać.
          Wstaję, wychodzę. A Ty bezczelnie łapiesz mnie za rękę. Bez pozwolenia unieruchamiasz, bez żadnej dyskusji wsuwasz dłoń i dotykasz mnie. Serce podchodzi mi do gardła. Bezpardonowo, bez ostrzeżenia. Tak bardzo Cię uwielbiam! Kocham to spojrzenie, ten wyraz twarzy, te zdecydowane ruchy, tę pewność siebie. Czuję się bezbronna, kiedy przesuwasz palcami po cienkim materiale. W górę… w dół… rozbudzając pragnienia. Sprawiając, że chcę jeszcze więcej. Moje reakcje są szybsze od myśli. Chęć zrobienia następnego kroku w kierunku drzwi jest już we mnie niemal niesłyszalna. Proszę, nie bacz na to, co mówię, nie odbieraj zbyt dosłownie. Słuchaj reakcji, czytaj między słowami. Pragnę Cię. Jestem cała Twoja. Ciało mnie zdradziło. Kiedy myślę, że właśnie osiągnęłam ten poziom Twojego zainteresowania, którego oczekiwałam od początku…. odsuwasz się. To jak zimny prysznic. Rozpalasz i zostawiasz niespokojną. Jakbyś tylko zapowiadał, ile stracę, jeśli wyjdę.
          Patrzysz na mnie, jakbyś nie wiedział, o co mi chodzi. W oczach tańczą Ci radosne ogniki, które zdają się kpić z każdej mojej reakcji. Jakbyś bezgłośnie pytał: „Czy nie tego właśnie chciałaś?”. Tak, mam za swoje. Dostaję klapsa na potwierdzenie. Oto wynik podpuszczania, igrania z Tobą. Tak bolesny dla moich pragnień. Zamykam oczy i staram się uspokoić oddech. Wiem, że i tak mi się nie uda, ale próbuję. Głąbie, spójrz mi w oczy! Nie dostrzeżesz tam spokoju. Jest w nich żar, którym chcę zarazić i Ciebie. Daj się rozpalić. Bądź zachłanny. Pokaż, że chcesz mnie mieć. Spraw, żebym oszalała z przyjemności. Tymczasem szaleję w inny sposób – całujesz mnie w policzek i odprowadzasz do drzwi. Żegnasz.
Nienawidzę Cię za to.

 

15 komentarzy

  1. Przeczytałam ten post i mogę odpowiedzieć tylko jedno: nie zawsze dostajemy to, na co zasłużyliśmy… Niestety!

  2. Udusiłabym się w takiej relacji.

  3. Ja bym olała, pomimo uczucia, które żywisz do niego. Nie zasługuje na Ciebie, skoro odsyła Cię – zamiast walczyć o Ciebie. Faceci to debile.

  4. Co za okrutnik.
    To jest cios z serii ,,poniżej pasa'', tego się po prostu nie robi! :(

  5. K,t – Niestety. To czasami bardzo bolesne, wręcz frustrujące.

    Używka – Czasami mam wrażenie, że się duszę, ale za chwilę mi przechodzi i myślę, że nie zamieniłabym tej relacji na żadną inną.

    Anonimku – Chyba nie rozumiesz. Takie odsyłanie jest cholernie irytujące, ale jednocześnie tak bardzo nakręca na kolejne spotkanie, że ciężko znaleźć lepszy afrodyzjak. Chodzę nabuzowana przez kilka dni, a jak go później widzę, to roznosi mnie pożądanie. Ta "nienawiść" to nie jest coś złego. Owszem, on czasem potrafi przesadzić z tą obojętnością, ale i to sprawia, że jeden jego uśmiech w moim kierunku wystarczy, żebym promieniała przez pół dnia.

    Wariatko – O tak, straszny z niego okrutnik. A ze mnie masochistka ;)

  6. Najważniejsze, żebyś była szczęśliwa :)

  7. Kochasz go jeszcze.

  8. Używka – szczęście to pojęcie względne. Czasem w tej nienawiści odnajduję taką samą radość, jak w spełnieniu :)

    Wilku – Oczywiście, że kocham. Inaczej bym z nim nie była.

  9. Powiem Ci tak: zachowujecie się w jeden sposób, myślicie co innego. Nie można prościej? ;)

    p.s. Szczęśliwego Nowego Roku!!! Fajne, że znów piszesz, bo było tu cicho, oby więcej :)

    hanibal

  10. My lubimy tak się ze sobą bawić ;)
    Wiem, że trochę było cicho, ale musiałam dojść do ładu z własnymi emocjami.

  11. Ja tak nie umiem. Dla mnie wszystko jest czarne albo białe, jeśli chodzi o uczucia. Nienawiść niszczy, spełnienie sprawia, że rosnę… :)

  12. facety to wkurwiające stworzenia. powinni spierdalać na marsa, tam ich miejsce.

  13. Oby tylko przyjemność z tej zabawy była obustronna :)
    Uporządkować przed 2014? No i co udało Ci się?

    hanibal

  14. Silne emocje. On nienawiści do miłości krótka droga

    xyz

  15. A ja bym pewnie odpuściła. Choć raczej mam podobny do niego charakter XD