Co mi tam… nie będzie niespodzianki. Powiem to już teraz. Angel będzie śpiewać! ;D
Nie chciałam zapeszać (jakby to w czymkolwiek pomogło), ale wybieram się do pewnego programu, aby zachwycić całą Polskę swoim anielskim skrzyżowaniem pisku widelca o talerz i pracującej wiertarki, tfu, znaczy chciałam powiedzieć śpiewem. Nie, żebym próbowała udowodnić nowemu czytelnikowi (star_scream cieszę się, że jesteś ;D), że jestem wystarczająco odważna i nie boję się podjąć ryzyka. Kolega (koleżanka?) pojawił(a?) się dopiero wczoraj, a ja wpadłam na ten jakże genialny pomysł już jakiś czas temu, kiedy tylko zobaczyłam plakat, a koleżanka powiedziała: „chciałabym w tym wystąpić”. Znalazł się temat do rozmowy, pod koniec której to ja byłam chętna do udziału, a ona spękała. No i znowu zostałam sama… :/ (a przydałby się ktoś, w kogo można by było wbić pazurki z nerwów)
Lubię podejmować wyzwania, to chyba nie jest żadna nowość dla osób, które choć trochę mnie znają. Uwielbiam tę adrenalinę, która pojawia się przy takich okazjach. To uczucie, kiedy już po wszystkim. I samo wystawienie się na ocenę obcych ludzi. Zresztą lubię sobie czasem powyć, a w życiu chodzi o to, żeby robić co się lubi, prawda? Dużo było o strachu ostatnio, to teraz będzie o odwadze. Każdemu zdarza się bać. W końcu odwaga to nie brak strachu, tylko umiejętność działania, mimo strachu.
Osobiście mam cichą nadzieję, że nie przejdę pierwszego etapu i nie zrobię z siebie pośmiewiska na skalę ogólnopolską. Właściwie, co mnie trafiło, żeby się tam pchać? Przecież ja nie mam głosu… ale cóż, spontan? Jak zwykle ;D
Tak więc, jutro chcę zobaczyć na zegarku 10:10 i pomyśleć, że wszyscy moi czytelnicy są ze mną i mnie wspierają duchowo. Właśnie… ma ktoś jakieś pomysły, co ja mam im tam zafałszować? Muszę mieć dwa utwory, które zapiszczę acapella. Znam za dużo tekstów i nie potrafię się zdecydować. W jakim repertuarze mnie widzicie? ;>
Ostatni post wyszedł mi jakoś nie tak jak planowałam. Trudno, zdarza mi się bełkotać bez ładu i składu, a patrząc na godzinę publikacji, powinno mi zostać wybaczone.
Yeah!
X-factor?
A jakiś inny program się szykuje jeszcze jutro? xD
A nie wiem… ale sądząc po Twojej odpowiedzi jutro jest X-factor, w którym wystąpisz…
Wystąpię, wystąpię i będę miała ubaw przez cały dzień z tego ;Djaki repertuar mi proponujesz? ^^
Dobra zabawa najważniejsza:D Najlepszy będzie ten, który sama wybierzesz:) (Tylko wiesz,to co najlepsze zostaw na późniejszy etap xD)
No właśnie nie mogę się zdecydować co wybrać. Pewnie z wyborem też polecę na spontana. Będę cały czas słuchać muzyki, a jak dojdę do wypełniania pola: „utwór”, wpisze to, co akurat będę słyszeć w uszach…hahah, jaki kolejny etap? ;P
” (…) Będę cały czas słuchać muzyki, a jak dojdę do wypełniania pola: „utwór”, wpisze to, co akurat będę słyszeć w uszach…”hm…czyżby Angel i jej sposób na to by zapomnieć tekstu przed jury;>? No wiesz ten kolejny na drodze do zwycięstwa:D
Zapomnieć tekstu? Kochana, ja teksty piosenek łapię w lot i pamiętam na bardzo długo. O to akurat się nie boję ;]Następnych nie będzie dla mnie, to już potem jest nagrywane i puszczane w tv, ja dziękuję, nie będę się ośmieszać ;PTo co mi proponujesz?
Łapiesz, nie łapiesz;p Adrenalina adrenaliną;p Oj tam, oj tam…ja tu specjalnie o zwycięstwie napisałam, żeby w razie czego mieć na…eee yyy i rozwaliło mi frazę… mieć na piśmie, że jako pierwsza przepowiedziałam Ci zwycięstwo. Warto zaryzykować, bo jak przypadkiem (tzn. dzięki swoim wysokim umiejętnościom) byś wygrała to kto wtedy będzie sławny;>? Tak wiem, że pomyślałaś o sobie…no ale chodzi mi o to, że ja:D Czyli osoba o rzadkiej umiejętności przewidywania przyszłości
Nahahaha, to by było coś ;DAle niestety muszę Cię zmartwić, nie byłaś pierwsza ;PAle nie martw się, na gali wręczenia Oskarów… a nie, to nie ta gala… na gali wręczenia nagród Grammy ^^ wymienię Cię w podziękowaniach xD
No wreszcie gdzieś o mnie wspomnisz Ale i tak to już frajdy nie ma skoro nie byłabym pierwsza…:/ Szansa na sukces, X-factor, no to ja w takim razie przewiduję wygraną w innym programie, w którym wystąpisz. No a teraz weź się przyłóż, w końcu ktoś musi zapracować na NASZ sukcesxD Swoją drogą SnS, X-factor… jesteś nieustraszona. Tak to jest to:) polska edycja nieustraszonych – I miejsce:D i kto pierwszy to przewidział;>? P.S. Poćwicz jedzenie robaków:D
Haha, do nieustraszonych pewnie tez bym poszła xD Jak będzie polska edycja, to jesteś pierwszą osobą, która mi to przewidziała xDRobaków jeść nie będę. Mogę wykonywać ekstremalne zadania, ale żebym trafiła do jakiegoś odcinka bez robaków… bleeee… mogą mi kłaść tarantule na głowę, ale jeść niczego nie będę.
1)Ech… będę musiała nad Tobą popracować… (co się tyczy robaków).2) No widzę, że jesteś chętna do programów tv… jak w tym przysłowiu…gdzie Ibisz nie może tam Angel poślą (tak to leciało? na pewno nic nie przekręciłam;>?)3) To, o której jutro mam te kciuki trzymać? Tylko wyrób się przyzwoicie w czasie, żeby mi palce nie zdrętwiały;p4)A wieczorem można oczekiwać sprawozdania (to stwierdzenie nie pytanie).
1) Sama sobie popracuj z robakami. Nie jem niczego co jest żywe. Fuj.2) „Tak to leciało” – był taki program. Też chciałam iść ;P No cóż, zapragnęło mi się być światową gwiazdą ;P3) Hmmm… o której? Cały dzień! ;D Aż nie wrócę i nie napisze, że już możesz przestać trzymać. Zaczyna się ten teatrzyk o 10, ale który będę mieć numer to nie wiem.4) To się zobaczy ^^
1) A no fakt… po jeden one są przecież żywe po dwa jestem wegetarianką. Bez sensu. Nie będziemy nad tym pracować. Ech a teraz to mi ich żal…biedne robaczki:/2) Taaa jeszcze bardziej zdecydowanie TAK to leciało;p3)Smsa napisz;p4)No zobaczę jak napiszesz;p Może nawet skomentuję;p5) Powodzenia!
1) Ja wegetarianka nie jestem, ale czegoś żywego jeść nie zamierzam2) Oh yeah! TAK to będzie jutro leciało… właściwie to już dzisiaj xD3) Daj mi swój numer ;P4) Spróbuj tylko nie skomentować… ;P5) Dziękuję ^^
1) No widzisz, jak to dobrze, że się różnimy;p2) Właściwie to za klika godzin… nastąpi ta wiekopomna chwila (dobrze brzmię;>?)3) No popatrz, ja Twój mam a Ty mojego nie;p4)Ach wiem…podobają Ci się moje komentarze;p Są one tak…kompletnie niekompletne;p5) No dziękuj, tylko spisz się tam jutro;p
1) A co w tej różnicy dobrego? Powinnam Cie nie lubić, bo zabierasz żarcie mojemu żarciu ;P2) Hehehe, czy ja wiem… takich wiekopomnych chwil już trochę było xD3) No popatrz, jak to się stało… trzeba to naprawić ;P Podaj mi numer na gg szybko, to będę Cię informować na bieżąco ;P4) Zarąbiste jak i ich autorka ;P5) Nie wiem czy się spiszę, ale z pewnością się podpiszę na jakimś krześle zostawiając swój znak firmowy ;D
Proponuję repertuar tytułowy. ;D
To by był pokaz ;DDisco polo dla odmiany… podobno teraz zalicza swój powrót do łask xD
Ja już od 2005 roku słuszę, że disco polo wraca do łask. Jeśli Ci się nie uda to zawsze możesz podbijać chiński rynek wraz z ulubionym zespołem mojego ojca, czyli Bayer Full.
Wolę jednak pozostać w obrębie polskiego rynku ;P
Ha ha ha, wiedziałam, że się zdecydujesz;D Rezygnacja z czegoś takiego jest dla ciebie wysoce niewskazana! Śmieszne, że akurat kiedy kliknęłam na skomentuj pojawiła się reklama „X- factor” xD Masz moje błogosławieństwo i mam nadzieję, że na wiosnę zobaczę cię w tv;D I nie gadaj, że nie chciałabyś! Nie będę ci słodziła, że masz super głos, bo jak to do mnie mówią to się irytuję, ale taka jest prawda!!!!
Ala, przecież Ty słyszałaś jak skrzeczę xDZresztą ojciec w dalszym ciągu jak tylko mnie słyszy, prosi, żebym przestała skrzypieć xDJa tam idę dla czystej frajdy i dla tych emocji^^szkoda, że nie możesz iść ze mną. zobaczyłabyś jakie to fajne przeżycie.
Bywa… Ech, ale jakoś nie czuję się przekonana do żałowania… A twój ojciec może nie ma dobrego słuchu. Oczywiście, że najważniejsze jest tutaj czerpanie z tego jak największej frajdy;D Jak to się mówi trzeba brać byka za rogi;D
Nie czujesz się przekonana, bo nie wiesz jak to później wygląda. Do SnS tez ze mną nie poszłaś ;PA był ubaw po pachy. Zwłaszcza przy zamienianiu się numerkami i poznawaniu ludzi, których następnego dnia nie pamiętałam, chociaż przegadałam z nimi prawie cały dzień xD
Na pewno;] Mam nadzieję, że jutro nie będzie gorzej i będziesz się tam świetnie bawić;D Życzę samego szczęścia i radości! Potem cię spytam o wrażenia;]
Jak już się zgłoszę i mnie nie wyrzucą za szaleńczy rechot, to mi stres przejdzie i już będzie tylko przyjemniej ^^
zaśpiewaj to co masz w „właśnie słucha” przyjemna nuta
Brak możliwości wycia na cały regulator. Jak się zbłaźnić to na całego. Najlepiej, żeby to było coś, do czego jeszcze można tańczyć xD
to może macarena, albo ketchup song?
Haha, głupie to nie jest… hmmm… może do You Can Dance też powinnam iść? xD
popieram. w końcu taniec to twoja pasja, sama mówiłaś. śpiewać mogłaś to zatańczyć też możesz. im cię więcej w tv tym lepiej dla tv!
Weź już bez pochwał dla moich licznych talentów, bo mi w końcu tak ego urośnie, że się zapowietrzę ;PTaniec, to nie śpiew. Śpiewać każdy może ;P
a tańczyć to każdy nie może?
W tańcu bardziej widać brak profesjonalizmu, zresztą YCD od razu pokazują w telewizji, a ja nie chcę ;P
Dziękuję za wspomnienie o mnie. Jeśli już to kolega, nie koleżanka. Powodzenia życzę. :)
Dziękuję! ;D
Nie dziękuje się, bo zapeszysz.
Pogańskie zwyczaje… ja jestem kulturalna i dziękuję ;P
Jak wrażenia? Jaką piosenkę wybrałaś?
It’s my life – Bon Jovi. To był czysto spontaniczny wybór i teraz mi ta piosenka utkwiła w głowie ;D A było świetnie, dużo emocji ^^
W jaki sposób spontaniczny?
Hehe, otóż… nie mogłam się zdecydować, a jak zwykle miałam na uszach cały czas słuchawki, więc tak sobie wymyśliłam, że jak dojdę do momentu, kiedy na kartę rejestracyjną trzeba będzie wpisać tytuł utworu, wpiszę to, co akurat będzie mi w uszach grało. I tak też się stało ;]
Zalewasz. Nie wierzę, że wybrałaś piosenkę w taki sposób.
Nie musisz wierzyć ;]Właściwie nie wiem, czy sama bym uwierzyła, gdyby ktoś mi powiedział, że tak zrobił.Ważne, że ja wiem jak było.
Brzmisz jakbyś się przechwalała. Nie dziw się, że trudno w to uwierzyć. Jasne, poszłaś nieprzygotowana i wybrałaś piosenkę losowo. I akurat znałaś jej tekst. Sama zobacz jak to brzmi.
Dla mnie to też abstrakcja. Musiałbyś mnie spotkać, żeby przekonać się, że piszę tu tylko prawdę. Wybrałam losowo z własnej listy odtwarzania, a tam mam utwory, które znam. Od momentu wybrania, do samego przesłuchania był odstęp około trzech godzin, więc spokojnie zdążyłam się douczyć tekstu ;]
I jak Ci poszło? Jak oceniasz własne wystąpienie?
Profesjonalne to nie było, ale miałam niezły ubaw. Sądząc po reakcji jury, oni też. Myślę, że udało mi się trafić na dobry repertuar. Niektórym mówili „dziękuję” po pierwszym wersie. Większość śpiewała do refrenu, podobno jak ktoś potrwał do drugiej zwrotki, to znaczy, że na pewno przejdzie dalej. Ja zakończyłam w połowie refrenu. Nie wiem czy to dobry wynik, ale najgorzej nie było. Mały, osobisty sukces do listy ;]
Długa ta lista sukcesów?
Czy ja wiem…? Dla mnie z każdym dniem mogłaby być jeszcze dłuższa ;]
Hm, Angel, już godzina po 10.10, jak Ci idzie?
O jedenastej jeszcze marzłam przed wejściem ;]
No, no, no, no, no, I JAK?
Pozytywnie w każdym calu ;D
Zazdroszczę ;].Są jakieś wyniki?
Dopiero będą, ale dla mnie to już i tak koniec, bo następny etap w warszawie/Zabrzu, akurat w czasie sesji. Trzeba wybrać to, co ważniejsze.
Hm, to może być szansa, może się uda akurat?
Jak możesz kusić mnie do złego? Jak nie przyjdę na egzamin, to mi przedmiotu nie zaliczą i będę mieć w plecy. Nie, zdecydowanie nie wybieram się na dalsze eliminacje. Jeśli to mi pisane, to następna edycja będzie w bardziej pasującym terminie ;]
Nie wierzę w pisaności, jak chcesz ;)
Jak to moja koleżanka inteligentnie stwierdziła: Hipotetycznie nie wierzę, ale praktycznie… coś w tym jest ;P
Hm, czy ja wiem. Może.Albo nie.nie bardzo.Chyba..yhhh.
Czyżbym wprawiła Cię w zakłopotanie? ;P
No i o to mnie chodziło, czyli co WOŚP odpada?
Odpadło. I ominął mnie koncert ndk :(
Wybaczysz mi, że po 10 jeszcze spałam? ;P
Ale o 13:13 o mnie myślałaś ;D
X-factorowiczka? Ciekawe, ciekawe… już Ci rozwijać czerwony dywan, czy jeszcze poczekać? :)
Hah, spokojnie, gwiazdorzyć nie mam zamiaru ;]
Tylko pamiętaj, że my tu jesteśmy twoimi najwierniejszymi, pierwszymi fanami. Więc darmowe wejściówki na koncerty załatwiasz ty ;p
Do mnie możecie wpadać nawet za kulisy ;D
Można nawet teraz? :)
Jasne, wbijaj ;D
Poczekam aż będziesz bez koszulki ;p69 komentarz pod postem należy do mnie. Przypadek?
Wtedy to ja Cię nie wpuszczę. Oczywiście, że przypadek ;P
Wtedy to ja wejdę bez pytania ;p nie ma przypadków.
Ciekawe jak wejdziesz przez zamknięte drzwi ;P
wiesz co Betti? daje sobie spokój z rafikami, lizaczkami itp… nie kochałam ich… podobali mi się… ale zdałam sobie sprawę z tego, że ich to męczy… teraz powiedziałam o tym kol. i o tym, że słucham 30 stm… to co usłyszałam? oczywiście smiech itp… nie będę się tu rozpisywać… jakoś … głupio tak na ogólnym… ehh… tęsknie…
Oczywiście, że ich nie kochałaś, po prostu Ci się podobali. Kochasz to tylko mnie! ;P ;* Moje Ty maleństwo biedne…Chodź, starsza siostra z wyboru przytuli…
A jaki masz głos ???? W sensie wysoki/ niski ???? I takie tam pierdoły… Jakbym ja poszedł to chyba SA…. Bo kilka piosenek znam idealnie wręcz co do nuty… Do najmniejszego szczegółu a poza tym to nie wiem może jakiś Myslovitz jakaś ciekawsza piosenka albo coś… Jest z czego wybierać…. Choć lepiej jak mężczyzna śpiewa piosenki śpiewane i stworzone pod męski głos a kobieta pod kobiecy…. Tak wychodzi zazwyczaj lepiej…
A tego, co pamiętam z jednorazowej wizyty na zajęciach chóru, to jestem altem, jeśli chodzi o barwę głosu. O SA akurat myślałam, znam ich wiele kawałków, a Forever yours wyłam do księżyca już tyle razy, że mogłabym się odważyć na publiczną kompromitację w tym repertuarze. Ale wolałam postawić na spontaniczność. Lista odtwarzania 1135 utworów, tryb losowy i ciach, niech los zdecyduje.I zdecydował ;]
Taaa… A co zdecydował ??? Lepiej nie opieraj się na losie a na własnym zdaniu i własnym poczuciu…. W sumie od 2007 roku głos mi się trochę zje… no ale takie wymogi dopasowania do głosu S. no to trochę by to u mnie leżało… Gdyby na zadupiu też coś się działo to może też bym wziął udział a tak to jechać do Breslau tylko w tym celu – nie widzi mi się taka wizja…
I zdecydował – „It’s my life” Bon Jovi.Właściwie fajny wybór. Taki… inny. Wszyscy jęczeli swoje łzawe ballady, a ja zaczęłam skakać jak głupek z mikrofonem w ręce. Hehe, fajnie było.I jakbyś miał jechać to nie tylko po to, ale po drodze jeszcze coś by się znalazło do zrobienia we Wrocławiu. Hmm… np. odwiedzić mnie, przejść się po politechnice w poszukiwaniu inspiracji, zwiedzić trochę moje piękne miasto etc etc ;]
Nawet nie wiem gdzie mieszkasz i chyba nie jest mi to do niczego potrzebne… A czy Wrocław aż taki bardzo piękny ??? Tyle, że jak na krajowe warunki dość duży… Osobiście wolę spokój zadupia niż duże miasto… Jakoś chyba bym miał problem z przyzwyczajeniem się do jakiegoś większego miasta… Jeszcze na zadupiu idzie żyć… Ale są takie małe i większe wsie zwane miastami gdzie też jest pięknie… A moje okolice oferują to, czego we Wrocławiu nie dostaniesz…
A co takiego jest u Ciebie, czego nie ma u mnie? ;>
Jako takie pagórki które to jednak mają tytuł gór… Mam nie tak daleko wieżę widokową z której przy dobrej pogodzie widać naprawdę dużo… Tysiące hektarów lasu… I jeżeli zechcę mieć ciszę to idę na spacer a są takie ścieżki którymi nikt poza mną nie uczęszcza czyli mam święty spokój…. Tego we Wrocławiu nie dostaniesz…. A i na rower trasy dobre bo niektóre trudne a niektóre łatwe… Dodatkowo jak zjeżdżasz z góry, nie robisz nic a samochód nie jest w stanie Cię wyprzedzić… No akurat przy korkach nie zrobi to na Ciebie wrażenia no ale jednak jak potrzeba korków to nie muszę jechać aż do Breslau by je mieć… A na miejscu nie chodzi o korki…. Liczy się spokój i cisza…. Aaa i tak poza tym to we Wrocławiu nie ma takiej jednej dziewczyny… Wersja limitowana… Jedna jedyna taka sztuka w świecie… I nie we Wrocławiu a w mojej gminie…
Nie tak daleko Wrocławia mam Ślężę, zawsze jak rano jadę do szkoły, widać ją na horyzoncie. Trasy rowerowe też są bardzo fajne. Nie w mieście, ale na obrzeżach. Od strony Miękini też jest sporo lasów. A ode mnie to zaledwie kilka kroków. I cisza też jest. We Wrocławiu też można to znaleźć. Miasto to nie tylko centrum ;]Właściwie, gdybym miała mieszkać w sercu Wrocławia, szczerze znienawidziłabym swoje miasto, ale mam swój domek w zielonej okolicy. Mam dużo przestrzeni do życia.Może we Wrocławiu nie ma Twojej jednej, ale są inne ;]Zresztą ją możesz też zabrać.
Już widzę wypad „z buta” z Wrocławia na Ślężę i z powrotem… Nie ma szans…. Wrocław to nie to samo…. A co do brania kogokolwiek – nie ma szans…. Nie pytaj…
Ok, nie chcesz, to nie będę pytać ;]A na Ślężę może nie z buta, ale na rowerku w sam raz trasa.
Taaa… A co ja Romskiego pochodzenia jestem, że porwę i wyjadę ????? A tak to sobie mogę… Marzyć…. A najdalej rowerem byłem w Niemczy…. Ode mnie kawał drogi w jedną i drugą stronę… Ale u nas to nie tylko tak płasko… Trzeba się kilkukrotnie wspinać…
Ja chciałam na rowerach do Włoch pojechać, ale się ludzie sypnęli i nie wyszło. A to fajna sprawa.Nie musisz mieć Romskiego pochodzenia by móc ją porwać, wsadzić na białego rumaka i odjechać w kierunku zachodzącego słońca ;P
Chyba by mnie zabiła…. Tylko dlaczego zachodzącego ??? Osobiście preferuję wschody niż zachody….
Jak chcesz, może być i wschodzącego. Chociaż na Twoim miejscu wolałabym porywać przed zmrokiem, niż przed świtem. Z natury wolę sobie pospać, może Twoja też lubi. Jeśli porwiesz ją z rana, może się wkurzyć ;P
I tak wstaje przed świtem i tak… Z resztą ja też…
Nieprzyjemnie… no cóż, w tygodniu i ja wstaję dość wcześnie. Ale tylko z przymusu. I zawsze walczę z budzikiem. Ostatnio wygrywam i budzik już ledwo działa, przez co jestem gościem na porannych wykładach…
Życie nie jest oparte na przyjemnościach lecz na bólu…
Nieeee… nie jest oparte na bólu. Życie jest oparte na wyborach. To my je kształtujemy i od nas zależy czy będzie w nim więcej bólu czy przyjemności. Ja osobiście wolę żyć przyjemnie, ale nie będę mówić, że wszyscy tak wolą. Istnieją jeszcze jacyś masochiści, asceci i inni tego typu.
I jak dostałaś się? Trzymam kciuki. A wcześniejszy tekst jest o zabawie ludźmi, kto nie zrozumiał? Nie przejmuj się. Co u Ciebie? :-)
Heeeej, dawno Cię tu nie było. Nie wiem czy się dostałam, później będą wyniki. A wcześniejszy tekst był o traktowaniu ludzi przedmiotowo w kierunku chłopaka, który złamał serce mojej koleżance. Ale już o tym zapomnijmy.Co u mnie? Zaliczyłam dzisiaj algebrę ^^