Jesteś zniewalający. Twój czar jest pierwszą rzeczą, którą dostrzegają w Tobie ludzie. Budzisz się w swoim pokoju i przeciągasz, ziewając. Zastanawiasz się chwilę, jak wiele jeszcze dziewczyn sprawdzisz, nim trafisz na tę właściwą. Jakiś czas temu trafiła się taka jedna, która sprawiła, że zatrzymałeś się na chwilę, potem jednak ruszyłeś dalej. Nie była doskonała, a taką właśnie próbowała zgrywać, co nie do końca Ci się podobało. Znudziła Ci się, jak wszystkie. Uwielbiała Cię, teraz zapomniała. Przynajmniej wydaje Ci się, że tak o Tobie myśli. Próbuje Cię nie lubić, ale jej się to nie udaje. Pomimo wszystkich Twoich przewinień, nie potrafi się obrazić. Chociaż bardzo się stara, nie może. Jest na to za słaba.
Rozciągasz się i zauważasz, że Twoje mięśnie są coraz większe, a ramiona coraz szersze. Zarost rośnie coraz szybciej. Jesteś coraz starszy. Jak ten czas leci, prawda? Złożyłeś tyle pustych obietnic przepełnionym nadzieją, delikatnym serduszkom. Nie, nie, stop, wróć. One nie były puste. Nie ponosisz za nie odpowiedzialności. Wiele razy powtarzałeś, że nie masz złych intencji i to była sama prawda. Wszystkie wiedziały, że Twoje zamiary nie są złe, nie zawsze jednak dostrzegały, że są samolubne. I nie zaprzeczysz, mam rację – były bardzo samolubne.
Rozbierasz się i idziesz pod prysznic. Przy zamykaniu drzwi, na plecach czujesz chłodny podmuch. Gęsia skórka zjeża włoski na Twojej skórze. Spoglądasz w lustro i uśmiechasz się do siebie. Jesteś przystojny. Każda krzywa, składająca się na tę rzeźbę Michała Anioła, prosi o zainteresowanie nawet przypadkowych odbiorców. Dlaczego się wycofujesz? Czegoś się boisz? Może tego, że się zakochasz i stracisz kontrolę? Możesz korzystać z życia, upajać się drobnymi przyjemnościami, przypadkowymi miłostkami, pieniędzmi, muzyką, możesz całą wieczność udawać, że nie zależy Ci na żadnej z nich. Ja wiem, że masz duszę, Ty też to wiesz. Możesz zaprzeczyć, opierając się na naukowym podejściu do genezy człowieka, ale wiesz. Coś ruszyło się w Twoim sercu, kiedy opisywałeś swoje przemyślenia odnośnie ich wszystkich. Zmieniasz się, to jest chyba najpiękniejsze. Możliwe, że w głowie miałeś drobne rączki odnajdujące Twoje usta. Czy nie przypomniało Ci to sposobu w jaki wsuwałeś palce we włosy swojej dziewczyny? Pamiętasz, jak delikatnie Cię dotykała? Czasem przychodzi miły dreszcz, na wspomnienie tych krótkich chwil przyjemności. Zanim matka wstanie, a ojciec wyjdzie do pracy, trochę za nimi tęsknisz. Ich blask blaknie szybciej niż powinien. Jednak jeśli spróbujesz, możesz poczuć jeszcze raz sposób w jaki kobiece usta pieściły Cię o poranku. Zdobycie nowej nie jest dla Ciebie najmniejszym problemem, a co za tym idzie, przestaje bawić. Szukasz więc najlepszych, takich, które na długo pozostaną w pamięci. Długie nocne rozmowy jeszcze nie wyprowadziły się z podświadomości. Czasem chciałbyś do nich wrócić. „Przykro mi”, mówisz. Przykro mi, nie mam czasu, czasem tęsknię, czasem chciałbym… – znów dajesz nadzieję. Chcesz zaufania, chcesz poświęceń, chcesz być oparciem, ale kiedy próbowała się oprzeć, wpadała w pustą przestrzeń. Prowadzisz dyskusje z samym sobą, bo tylko własna opinia się dla Ciebie liczy. Cóż, zostawiałeś je, albo one nie wytrzymywały i zostawiały Ciebie.
Włączasz wodę, wchodzisz pod prysznic i czujesz przyjemne ciepło. Woda zachłannie głaszcze Twoją skórę, odprężasz się. Jesteś oszałamiający. Jesteś oszałamiający i tak wiele dziewczyn chciałoby byś chociażby na nie spojrzał. Ona nie tęskni, wmawiasz sobie. Zresztą dałeś jej wybór – podporządkować się, albo sobie odpuścić. Sama wybrała taką drogę, a jednak gdzieś w głębi słyszysz cichy głos… nie, to nie Twoja wina. Postąpiłeś zgodnie z zasadami. Wszystkie masz spisane w grubej księdze, oprawionej złotem. Stoi dumnie na najwyższej półce prywatnej kolekcji arcydzieł, zwanej rozumem. To Twoje ulubione miejsce, przyjemnie się tam przesiaduje. Tak wygodnie, że prawie zapomniałeś o starym lamusie z szyldem „emocje”. Kiedyś pozwalałeś sobie tam na zapomnienie. Zamykałeś drzwi i ponosiła Cię magia chwili. Teraz zadowalasz się pozorną wolnością. Nie jesteś wolny, sam siebie ograniczasz. Nie pozwalasz sobie na słabość, za którą uważasz okazywanie uczuć. Powstrzymujesz się przed przyjemnością, byle nie dać za dużo pewności drugiej stronie. Głupiutka… nie podlega dyskusji, że to była jej wina. Nie potrzebuje mnie, ma własne życie, mówisz. Powtarzasz to tak często, że prawie zaczynasz wierzyć we własne kłamstwa. Prawie, bo teraz mam wrażenie, że zaczynasz ścierać kurze w lamusie. Może jeszcze wrócisz do tego miejsca i pokażesz tę wspanialszą część siebie. Tę, przy której ona może czuć się bezpiecznie, otulona ciepłem szeptu, pewna, że w tej chwili jest dla Ciebie wyjątkowa i nikt inny się nie liczy.
———–
Julek – gniewamy się!
Oskar – ;*
Adam – ja Ci dam Prima Aprilis! ;P
Właśnie poznałam jednego podobnego kolesia :((((( dostosuj się do niego, albo spadaj…:/
Ewentualnie… nie dostosowuj się i patrz jak fajnie sypią się iskry ;D
Zdecydowanie wolę takie teksty niż poradniki.
Ja w sumie też ;D
Widzisz jak się ze sobą zgadzamy ;P
Widzę ;]Jaaaaaaaaaaaaaaaaki to prezent? ^
Nie powiem Ci, to tajemnica :*
Eeeeeej, ale powiedz… wiesz, że cierpliwość to nie jest moja silna strona.
I właśnie dlatego ją ćwiczę ;*
Nie ma tak, nie ładnie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Powiedz ;D
Ale wtedy nie będzie niespodzianki ;P
Nie szkodzi, do maja zapomnę ;P
Nie powiem, bo powiesz, że za drogie
Ania, przestań! Nic mi nie kupuj, szkoda Twoich pieniędzy!
HA! Widzisz! Znam Cię ;p Żartowałam, nie wydam na prezent dla Ciebie ANI ZŁOTÓWKI, obiecuję :)
No i bardzo dobrze. Najlepszym prezentem będą Twoje odwiedziny ;*
Ooo… Jakie to słodkie ;*
Też Cię kocham ;*Bądź wieczorem, pogadamy sobie ;D teraz niestety muszę wracać do pracy.
Będę na 1000% ;** Miłej pracy ;*
Ach, tak. To było naprawdę miłe zajęcie. Nie ma to jak kopanie działki rozwalającą się łopatą…Ufff… wszystko mnie boli. Przydałby się jakiś seksowny masażysta… ;D
Mmm… Seksowny masażysta, wiem kto dla mnie by się nadawał xDD
Hmmm… kto? ^^ja wiem, kto by się nadał dla mnie ;D
Wbijaj na gadu to Ci powiem ;P
Nie mogę teraz, za godzinę będę;]
Ok, to czekam ;D
No to się doczekałaś ;D
Wiem, ale ostatnio mi tęskno za rozmowami z Tobą ;**
Mi też. A trochę do opowiadania jest. Zwłaszcza po dniu dzisiejszym ;D
widzę, że mój 'ulubiony’ bloger się do ciebie znowu odezwał.
Mhm, jak widać ^^
czytałam. ciekawe. nieźle to sobie wymyślił. pisząc, że nie życzy ci siebie, wie, że twój mózg nie czyta „nie” i teraz będziesz go chciała.
Haha, Agatko, nie myśl, bo Ci to nie wychodzi xDZa dużo analizujesz, próbujesz się dopatrzeć podtekstów tam, gdzie ich nie ma ;]
taa… za dużo analizuję, ale już ci mówiłam co na ten temat sądzę.
Nie sądź, gdy nie chcesz być sądzony ;PMówiłaś, mówiłaś, a ja Ci mówiłam, co sądzę o tym, co sądzisz ;]
się dogadałyśmy…
I nie martw się, przeżyję to, że nie jestem pierwsza.
chyba się za to nie obrazisz, co? wiesz, że ja ci tak okazuję miłość
Yhm, Ty i te Twoje oryginalne okazywanie uczuć… ;]
to było dla mnie tylko trochę dziwne, w końcu zawsze jesteś najlepsza
Hahaha, nie, nie zawsze, ale nie szkodzi ;] Też Cię kocham ;*
dla mnie zawsze jesteś najlepsza. nawet jak przegrywasz to się nie wqr.wiasz, ja tak nie potrafię.
Słodka jesteś. Dla mnie przegrana to tylko motywacja do pracy ;]
Kochanie, nie zawsze potrafiłem docenić Twój sposób pisania. Jednak dzisiaj chyba zmieniłem zdanie. W magiczny sposób dobierasz słowa. Nie ma ogólników, jest konkretnie, ale ze szczegółami. Podoba mi się, Kotek. ;*
Cieszę się, że raz udało mi się sprostać twoim wysokim wymaganiom. Nie ma dla piszącego nic piękniejszego, niż widzieć, że czytającym się podoba ^^
Może to trochę dlatego, że w tym opisie odnajduję też sporo z siebie… Jednak mimo wszystko to naprawdę dobry tekst. ;);*Kochanie, wiesz, że już weekend…? A Ty mi przypadkiem czegoś nie obiecałaś na weekend? ;D
No tak… na weekend, ale nie było powiedziane kiedy konkretnie… wczoraj był piątek, a dzisiaj dopiero sobota. Dzisiaj zrobię ;]Chociaż… nie mógłbyś chcieć czegoś innego?
Może i mógłbym… Nie martw się, nic się nie stanie jak tej mojej małej prośby nie spełnisz, nie będę zły. ;*
Wspominałam już, że to słodkie, kiedy nie nalegasz? ^^Jeśli jutro będziesz, to dostaniesz ;*A czego innego ewentualnie mógłbyś chcieć?
Na dziś jestem już w 100% usatysfakcjonowany tym, co dostałem. ;D ;*
A mnie satysfakcjonuje reakcja. Następnym razem jednak liczę na odwrócenie ról ;D
Dlaczego się gniewamy? Ja się nie gniewam. ;) Tekst bardzo dobry, na poziomie. Ty jak coś napiszesz, to czasem ciężko jakoś to skomentować, bo każda opinia wydaje się za słaba. Moja kochana poetka ;*
Co się głupio pytasz? Gdzie Twój blog?! Co to za nieprzyjemny żart?!Nie kochaniuj mi tu teraz, nie pomoże Ci to.
Nie przesadzaj, że tak Ci będzie mojego pisania brakowało. To nie był najlepszy pomysł, jednak wolę pisać do szuflady, tylko dla siebie.
Będzie mi brakowało! :(((Nie pisz do szuflady, jak nie chcesz pokazywać swojej twórczości szerszej publice, to chociaż mi pokazuj, masz na mnie namiary ^^
;* Zobaczymy. Nie licz na zbyt wiele, mała. Moje ostatnie wiersze raczej Ci się nie spodobają.
Dlaczego miałyby mi się nie spodobać?
Są z deka niecenzuralne i obrażają parę osób, które mnie wkur… ;) ale jak napiszę coś nadającego się dla anielskich oczek, to Ci wyślę. ;)
Kto Ci podpadł? ;>
Teraz to już nie ważne. Wyładowałem się i już mi lepiej. ;)
To kiedy mogę się spodziewać czegoś pięknego na swojej poczcie? ^^
Jak zasłużysz. ;p
No wiesz…? A nie zasługuję? ;>
Wracasz do formy. Dobry opis. Takie typy są wszędzie. Między innymi to jest w Tobie piękne, że jak taki trafia na Ciebie, zaczyna się zmienić. Już nawet nie chodzi o to, że zmieniasz, ludzie sami się przy Tobie zmieniają. Obcowanie z Tobą jest lepsze od terapii. ;)
To było kochane ;*Nie mam takich mocy, by kogokolwiek zmienić. Na siłę nic się nie da, każdy musi znaleźć w sobie chęć do zmiany. Chcąc zmieniać świat, trzeba zacząć od siebie ;]
Skąd bierzesz te swoje mądrości? Skąd w tobie tyle entuzjazmu?
Skąd tyle entuzjazmu? Bo cieszę się każdą chwilą. Bądź tak dobry, jak tylko potrafisz. Dlaczego? A co masz do stracenia? Możesz tylko zyskać. Pokaż, że masz klasę i stać Cię na wszystko ;]
Też trafiłaś na takiego, który cię rozkochał i zostawił, bo mu się znudziłaś? :(((
Nie, to nie jest kwestia doświadczenia. Jeszcze się taki nie trafił, który by mnie w sobie rozkochał do tego stopnia, by rozstanie złamało mi serce. Zresztą osobą nieprzewidywalną ciężko się znudzić ;]
A ilu ty w sobie rozkochałaś?
A to już pytanie nie do mnie ;]
I nigdy się nie zakochałaś?
Rozgraniczam miłość, zakochanie/zauroczenie. Jestem bardzo kochliwa. Czasem jeden hipotetycznie nie znaczący gest potrafi mnie przekonać do człowieka, ale równie szybko potrafię się odkochać, więc nie nazwałabym tego miłością.
Po uniwersalnej z prawej wnioskuję, że chciałabyś przeżyć bajkową miłość.
Tak, bardzo ;D Chcę znaleźć osobę, która będzie dla mnie całym światem. Chcę, żeby nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że mogłabym być z kimś innym. Dotąd jedynie piszę o takiej miłości, a ciężko pisać wiarygodnie o czymś, czego się nie zna.
Czytałam z dwa teksty, jak na zmyślanie idzie ci dobrze (żeby nie powiedzieć – świetnie)
Dziękuję ;] A zdradzisz, które zachęciły Cię do przeczytania? Chciałabym wiedzieć, na co zwracać uwagę. Tytuł? Streszczenie? Obrazek? Numer?
Końcówka przepiękna. Też bym chciała mieć kogoś, kto przytuli i uchroni przed całym złym światem ;/
Każdy chce mieć taką osobę. Może tyle osób mnie lubi, bo ja zawsze chętnie przytulam w razie potrzeby xD
Szpanujesz mała. Już nie udawaj takiej obeznanej w temacie, bo jeszcze zaczniesz chłopaków odstraszać, że czytasz im w myślach (: serio, większą część tekstu mógłbym przypisać sobie. Angel, może ty jesteś facetem?! (;
Haha, nie, raczej nie jestem facetem. Przynajmniej jak ostatnio sprawdzałam, to nie byłam ;DChociaż wiele zachowań i nawyków mogłoby się zgadzać ;]
Jakie zachowania by pasowały?
Różne, różne. Pisałam o tym nawet kiedyś na blogu, że nie jestem typową kobietą i w wielu sytuacjach postępuję bardziej jak facet, niż jak kobieta. Może mój mózg jest innej płci niż ja ;P
Mam takie pytanie, może nie na temat. Możesz nie odpowiadać. Masz więcej kolegów, czy koleżanek?
Skąd takie pytanie? W sumie… nie wiem, nie liczę znajomych na sztuki, nie dzielę ze względu na płeć, wiek, kolor włosów… ;]
Jakoś mnie ta notka nie przekonuje… Mam już dosyć tych macho co nie widzą niczego poza czubkiem własnego nosa. Takie notki są strasznie pesymistyczne i przekonują mnie tylko do tego, że facet to tylko i wyłącznie kłopot.
Widzisz więc sprawę inaczej niż ja. W tym całym domniemanym pesymizmie, ja widzę pozytywy – zmianę na lepsze ;]
Taak, czas leci, a nikt z nas nie młodnieje… Angel, ile Ty masz właściwie lat?
W umyśle już z 40, cieleśnie 20, ale duszą wciąż 18 i tyle pozostanie jeszcze przez długo czas ;D
Średnio wychodzi 26 :P
Hah, jeszcze nie liczyłam z tego średniej, ale to ciekawe. Muszę tak dobrać proporcje ducha i umysłu, żeby średnio wyszedł wiek ciała ;D
Weź duszę 10 latka i umysł 30-stki i będzie akurat 20 :D
E tam, kombinerstwo, ważne, że jestem jeszcze młoda… i szczęśliwa ;D
Chciałabym żeby tak myślał.Ale wyrzucam go z pamięci, w sumie to już to zrobiłam.Przesadzasz. Po prostu nie potrafi ;)
Nie przesadzam, potrafi. Jak chce, to wszystko potrafi ;D
Chyba tym się różnimy, i to wcale nie tak, że jestem cyniczna, tylko z czasem coraz bardziej stawiam na realizm ;)
Realizm jest do kitu, optymizm jest piękniejszy ;DJesteś tym, co myślisz. Myśl więc tak, by wieczorem nie bać się spojrzeć w lustro ;D
Optymistką zawsze byłam, ale to nie zmienia faktu że 'the more i see, the less, the less i believe’ ;p
Pffff… to słaba z Ciebie optymistka, skoro poznawanie świata psuje twoje podejście do niego ;]
Optymizm to jedno, udawanie że wszelkie zło nie istnieje, to drugie.
Nie można udawać, że nie ma zła, ale niedobrze jest też zakładać z góry, że wszystko jest złe. W każdym jest chociaż trochę dobra, trzeba to dostrzegać i się tym cieszyć ;D
Witam! Zapraszam do nas na http://in-the-edge-life.blog.onet.pl ;D
Witam! Zapraszam do nas na http://in-the-edge-life.blog.onet.pl ;D
Zasługujesz na wyjątkowe traktowanie, jeśli jakiś koleś Ci tego nie zapewnia, nie zawracaj sobie nim głowy ;-)
Cieszę się, że tak myślisz, szkoda tylko, że nie każdy ma takie podejście (np. ja nie czuję się jakaś szczególnie wyjątkowa, żeby trzeba było na mnie chuchać i dmuchać, dziewczyna jak każda ;] )
Nie, nie każda jest taka jak Ty, powiedziałbym wręcz, że drugiej takiej nie ma.
Wiadomo. Angel jest tylko jedna ;D
Powiedz, dlaczego ja zawsze trafiam na takich delikwentów, którzy nie dają się zmienić? :(((
Bo próbujesz kogoś zmieniać. Ludzi nie da się zmienić, można ich ewentualnie namówić do zmiany ;]
Nie wiem jak skomentować :P A raczej nigdy mi nie brakuje słów :P / mruu
W subtelny sposób próbujesz powiedzieć, że Ci się podobało? ^^