Znalazłeś mnie w najmniej odpowiednim momencie. Omotałeś gdy byłam najsłabsza. Wyciągnąłeś choć nie byłam sama. Podświadomie wyczułeś, że potrzebuję śmiechu i mi go zapewniłeś. Było ciemno. Mrok jedynie dodawał nam uroku, a punktowe oświetlenie błądziło po parkiecie tak jak Twój wzrok po moim ciele. Muzyka rozsadzała pomieszczenie, a emocje nas. A może tylko mnie? Na początku ciężko było czegokolwiek się domyślić. Byłeś bardzo tajemniczy. Wolałeś pytać niż odpowiadać. W końcu uległeś. Mi ulega każdy, sam widzisz, że to tylko kwestia czasu. Dżentelmenie, zaimponowałeś mi swoim stylem bycia. Grasz silnego, ale wrażliwość aż od Ciebie bije. A ja takich lubię. Pozornie twardych, jednocześnie miękkich w środku. Lubię was rozkręcać, powoli, krok po kroku docierać do tego co najlepsze, wyciągać z was dobre cechy, udowadniać, że wcale tacy źli nie jesteście. Mmm…
Mężczyźni… jesteście tacy prości w obsłudze, jeśli zna się wasz język. Korepetycje z marsjańskiego się przydały ;D
Wystarczyły trzy słowa i byłeś mój. Mimo, że wydawało mi się, że panuję nad sytuacja i ja się dałam. Nieświadomie złapałeś mnie w swoją sieć. Pasja.
Tym. Mnie. Uwiodłeś.
Kiedy wreszcie się otworzyłeś, zamieniliśmy się miejscami. To ja słuchałam z uwagą. Opowiadałeś jak dobry jesteś w tym co robisz, na ilu zawodach byłeś, ile bitw wygrałeś. Zaśmierdziało przechwałkami. Na szczęście w porę się opanowałeś i zawróciłeś będąc na skraju przepaści. Zacząłeś iść w prawidłowym kierunku i to bardzo zwinnymi ruchami. Już uwielbiam błysk szczęścia w Twoich oczach, uśmiech na ustach i zapach bluzy, którą mnie okryłeś kiedy wychodziliśmy. Poprosiłeś o telefon. Nie chcę dawać Ci za szybko nadziei, sama nie wiem co dalej. Przyznaję się bez bicia, skłamałam mówiąc, że nie pamiętam numeru. Ty zapisałeś mi swój i o to właśnie chodziło.
Teraz poczekaj na mój głos. Myśl o mnie. Zastanawiaj się.
Bez obaw, odezwę się w swoim czasie ;]
Drogi Bartku, tego wieczoru poddałam Cię wstępnej ocenie.
Pierwsze wrażenie: bardzo udane.
Prognoza: Zapowiada się ciekawie.
Obawa: Czy masz coś poza pasją, co mnie zainteresuje?
Miłość: Hmmm… możliwe, że w przyszłości będziesz mieć szansę… ;D
Stan: Wstępne zauroczenie. Ciekawe czy przejdzie mi do kolejnego spotkania, na które już czekasz…
Żałoba narodowa a ta na parkiecie wywija…Teraz ciekawi mnie tylko kim jest ten Bartek… Patrysia to bym się może spodziewał, ale o żadnym Bartku nic nie wiem. Szczerze, to ja w nim nic nadzwyczajnego nie widzę, na podstawie tego, co napisałaś wydaje mi się on nawet dziecinny. Może się mylę, takie mam tylko wrażenie. Teraz tylko kilka pytań, na które chciałbym poznać odpowiedź… Co tak naprawdę Ci się w nim najbardziej spodobało, czym Cię uwiódł?I czy powinienem być zazdrosny?I czy masz jakieś większe plany co do niego?
Ja sama bym się tego nie spodziewała. Nie ja wywijałam tym razem. To on wywijał… jego pasja do tańca… mmm… o tym co robi mówił tak emocjonalnie… ten uśmiech i błysk w oku… mmm…Nie mam żadnych planów. Jeszcze się nawet nie odezwałam, wstępnie trochę już ochłonęłam…Ooo tak, bądź zazdrosny ;D
Dobrze, że chcesz przynajmniej, żebym był zazdrosny ;)
Ty też chciałeś, żebym była o Ciebie zazdrosna, liczę na rewanż ;P
Nie przypominam sobie ;)
Wróć do pierwszej strony komentarzy pod swoją ostatnią notką, sklerotyku ;P
Dobra, dobra… I teraz się będzie Beatka za wszystko odgrywać? ;)
Widzisz, jednak prawda jest, że wszystko co robisz później do Ciebie wraca. Trzeba się było nie zgrywać, to nie miałabym się za co odgrywać ;P
Przecież nie musisz być taka mściwa… ;)
Nie jestem mściwa. Raczej pełnię rolę… sprawiedliwości ;P
Aha, tak to się nazywa… Nie wszyscy dadzą sie nabrać na taki nick jak „angel”…
Ale to nie ja wymyślałam ten nick…Ja nie jestem mściwa, może czasem złośliwa, ale nie mszczę się na nikim, zwłaszcza na Tobie ;]
Przeczysz samej sobie, skarbie.Dobranoc.
Bo mi narobiłeś ochotę na ciąg dalszy i teraz nie wiem co piszę… xDSłodkich snów ;]
Kochanie, taki był właśnie mój cel, kolorowych ;)
Tak, wiem, domyśliłam się. Teraz tylko czekam aż mi ten ciąg dalszy opowiesz…. czy muszę usiąść Ci na kolanach, żeby go poznać? ;P
W Twoim przypadku to by nie wystarczyło ;) ;*
Ha! Moje górą. Sam właśnie potwierdziłeś, że jestem dal Ciebie wyjątkowa, a tak się zapierałeś, że dla nikogo wyjątków nie robisz ;P ;**
Haha, od Ciebie oczekują więcej za Twoje naganne zachowanie, po prostu ;)
Jakie naganne zachowanie? Ja się kiedykolwiek nagannie zachowałam? Pfff…
Codziennie się nagannie zachowujesz ;*
Wydaje Ci się tylko, mam wzorowe zachowanie ;P
A jeśli chodzi o treść to podoba mi się szczególnie początek. Jest najładniejszy.
Tak, początek w miarę udany, a potem… zaczęłam się do siebie śmiać i zgubiłam wątek..
Ogółem jest dobrze, ale wydaje mi się, że jeżeli dotrwałabyś do końca w takim stylu jak zaczęłaś to byłoby genialnie.
Wow, same dobre słowa dzisiaj od Ciebie słyszę… gdybym tylko potrafiła się zdystansować w tej sytuacji… może następnym razem będzie lepiej ;]
Tak bardzo dałaś się omotać?
Nie, nie. Nie o to chodzi. Zrobił na mnie dobre wrażanie, ale nic więcej. Chociaż… te oooooczy… mmmm… lubię takie ciemne oczy, miałam wrażenie, że odbija się w nich jego dusza, tka przejrzysta…ale mniejsza z tym xDChodzi o to, że nie potrafię podejść z dystansem do takich tematów…
Tak, mniejsza z tym. Mnie jakoś jego o czy nie interesują.
No i bardzo dobrze. Zdziwiłabym się gdyby jego oczy Cię interesowały ;D
Nie martw się o to.
A o co mogę się martwić?
O mnie np.
O Ciebie martwię się każdego dnia ;]
I tak ma zostać ;)
Nieee… za dobrze by było… teraz będę się o Ciebie martwić tylko raz na miesiąc, leniu ;P
Boziu zszokowałaś mnie ;**Jestem najbardziej ciekawa kim jest ten Bartek, ale to szczegół. I tak się dowiem kim on jest xdNa początku myślałam że to notka tak z przypływu emocji, ale jednak tak nie jest…Czekam na następną notkę ;**
Hah, mogę Ci opowiedzieć wszystko ze szczegółami na gadu ;D
Osz w mordkę jeżyka!!! Co to? Jak? Gdzie? Kiedy? hmmm…Co to za Bartek?;> Łałł… Notka rzeczywiście optymistyczna, ale bardziej romantyczna xD
Tak, a teraz żałuję, że ją dodałam… żałoba, a ja tu tak optymistycznie…
Weź przestań… Ja mam już dosyć tego smutku… A oni pewnie się patrzą na nas z góry i się z nas śmieją, bo im jest tam dobrze, gdzie teraz są. Mnie teraz bardziej ciekawi co zrobisz z tym Bartkiem xD Kiedy się odezwiesz do niego xD
Niech trochę poczeka i się pozastanawia kiedy się odezwę…Najpierw trzeba się zająć poprawieniem planu prezentacji, potem chwila odpoczynku… i wtedy się odezwę ;D
Mam nadzieję, że się do niego odezwiesz;] Szkoda marnować taka szansę… Ciekawa jestem jak bardzo jest przystojny xD Musisz mi go kiedyś pokazać… Tylko te plany prezentacji;// W ogóle cała matura to jakiś szajs. Dzisiaj na tym kółku musiałysmy strasznie długo czekać aż w końcu łaskawie powie czy zaliczyłyśmy. Rzeczywiście te zadania są masakryczne!
Czyli dobrze, że nie czekałam z wami ;PNo jasne, że Ci go pokażę. Przystojny jest ^^A co do spotkania, już Cię wtajemniczyłam w swoje plany ;D
Szkoda, że nigdzie nie doświadczysz korepetycji z wenusiańskiego…. Dziewczyna czy kobieta mężczyzna nigdy nie zrozumie….. Nie ma na to szans….. Nie chcę Cię martwić ale mężczyźni są beznadziejni… Nawet nie domyślasz się, jak bardzo jest to awaryjna maszyna….. Męskich problemów jest dużo…… Zaczynając od tego, że jak się człowiek co 3 dni nie ogoli to wygląda zarośnięty jak małpa…. Aż mnie śmiech poraża teraz…. A dziewczyna nie koniecznie musi się malować by wyglądać dobrze…. Mimo, że ich zdanie jest zwykle inne…. Tak… Ładny dzień to aż humor zwyżkuje…. ;)
Marsjański od wenusjańskiego różni się tym co angielski od polskiego. Angielskiego możesz się nauczyć jeśli tylko wykażesz zainteresowanie będąc polakiem, a jeśli jesteś anglikiem i chcesz się nauczyć polskiego, to masz przerąbane. Jest to jednak możliwe ;]Nie zgadzam się, mężczyźni nie są beznadziejni. Potraficie zaleźć za skórę, ale potraficie też być cudowni, bez was nudny byłby ten świat ;DTeż mi coś… beznadziejni bo się golić musicie? My też musimy, tyle, że w innych miejscach ;PDzień jest śliczny ^^
Wiem…. U mnie zwykle taka sama pogoda jak we Wrocku….. Z tym, że na wiosnę u was już bywa zielono a ja jeszcze przebijam się przez zaspy…. Ale zima już na szczęście odeszła….. A co do reszty, powiedzmy, że są różni ludzie…. Obu płci….. I mężczyźni i kobiety mają minusy….. Jedni więcej drudzy mniej… Niektórzy to tragedia….. Aż strach się o własną siostrę bać…. Ale już my z ojcem się postaramy by nic złego się nie wydarzyło….. Spokojna głowa…. Chyba jestem wredny….. Mam dzisiaj jakiś dzień świstaka albo świra…. Jak kto chce…. Mimo wszystko myślę, że to jednak mężczyźni są w większości przypadków gorsi….. Pod względem zachowania, kultury osobistej itd…. Wolę dziewczyny….. Ale żeby jakieś w jakiś granicach zdrowego rozsądku były….. I nie wiem czy w życiu kogoś takiego na oczy widziałem…. No może raz….. Ale dawno temu… A teraz….. Sam nie wiem co teraz…. Nie ma nic…. Mimo wszystko łatwiej o zdrowo rozsądkową dziewczynę niż chłopaka….. Moje zdanie…. Choć u nas chyba raczej na odwrót……. Ale to taki specyficzny region Polski…. Jak wiatry wieją to się ludzie gorzej psychicznie czują…..
Są dobrzy i źli ludzie, jednak nie można się z góry nastawiać na to, że każdy napotkany jest zły.Nic dziwnego, że wolisz dziewczyny ;] Nie obraź się, ale ja jednak wolę mężczyzn ;PWydaje mi się, że teraz dziewczyny dorównują chłopakom w braku kultury i w innych dziedzinach…Można znaleźć rozsądnych ludzi obu płci. Narzekasz na mężczyzn, ale wydaje mi się, że jesteś idealnym przykładem, na to, że się mylisz. Brzmisz rozsądnie, kulturalnie, no i dbasz o siostrę ;]
Wyjątek potwierdza regułę….. Nie lubię tego zdania ale w tym wypadku tak to traktuję…. A o siostrę lepiej by było zapytać, czy siostra dba o mnie ?????? Dobra….. Śmiech…. A ja także czasem jak się zdenerwuję to klnę…. Ale staram się z tym walczyć…. Często bez rezultatu…..
Zdenerwowanie tłumaczy pewne zachowania ;]A siostra o Ciebie dba? ;PStarsza/młodsza?
Młodszą…. 1,5 roku młodsza…… A czy dba, hmmm raczej powiedziałbym, że nie… Ale rodziny się nie wybiera….. Jak ona mi nie wchodzi w drogę to i ja jej…. No chyba, że sprowadza chłopaków do domu którzy cieszą się w okolicy sławą podrywaczy, którzy bawią się dziewczynami, to wtedy trzeba reagować….. Profilaktyka….. ;]
Chciałabym mieć starszego brata, który tak by się mną opiekował i dobierał mi chłopaków, z którymi mogę się spotykać… szczerze Ci powiem, to ją musi wkurzać, ale robicie to dla jej dobra, prawda?Tak to zwykle jest, ze starszy się młodszym opiekuje ;]
No tak to bywa…. Zadowolona nie jest…. Ale – życie…. Żyć trzeba….
Z czasem zrozumie, że zrobiliście jej przysługę i być może uchroniliście przed zgubnymi skutkami spotykania się z podrywaczami ;]
Raczej mój najlepszy przyjaciel go dobrze znał i opowiadał co nieco i mówił jak swoją byłą wykorzystał i porzucił…. No nie mogliśmy się na to zgodzić…. Ona miała swoje zdanie ale z ojcem ją przegłosowaliśmy…. Po prostu są ludzie o których ja czy ktoś mi bliski i kogo zdanie cenię ma swoje zdanie, to nie mam powodów by twierdzić inaczej…. Gościu został odprawiony z niczym…. Poza tym, że kilka razy się z nim spotykała, mimo, że mówiła, że idzie do koleżanki…. No ale na to, też jest rada….. ;]
Heh, z takimi typami lubię sobie pogrywać. Nie wystarczy ich odizolować, bo znajdzie sobie taki inną głupią, która mu ulegnie i być może nie będzie mieć mądrzejszego, starszego brata. Jeśli taki się napatoczy przypadkiem na mnie to dostaje nauczkę ;]
Nooo ja tam nie wnikam… Ale są różni…. Czasem jest tak, że dziewczyna nawet nie wie gdy chłopak już ją ma… A potem ma do niego słabość i już jest bezradna….. Znam takie przypadki…. Z perspektywy trzeciej osoby tj w tym wypadku mnie trzeba było natychmiastowo reagować, bo gościu słynie z tego, że na początku jest taki miły a potem robi swoje…. Ogólnie szkoda słów…. Już wiem dlaczego jestem sam jeżeli dziewczyny na takich lecą…..
To prawda, niektóre dziewczyny bardzo łatwo dają się zwieść, ale te z silniejszymi charakterami, jak mój, nie są tak „łatwe”. Czasem jest wręcz tak, że to chłopak przez dłuższy czas nie zauważa nawet jak bardzo dziewczyna ma go w garści.W Twoim przypadku, zapewne dobrze zrobiłeś. Chociaż może nie doceniasz swojej siostry? Może to ona chciała się bawić nim?Nie wszystkie dziewczyny na takich lecą. Owszem, czarujący chłopak jest w cenie, ale taki, który nie potrafi nic poza uwodzeniem i żartowaniem nie ma racji bytu u inteligentniejszych dziewczyn.
No raczej już było widać, że to on się bawił…. Bo nie jedną wcześniej się bawił….. Świat jest dziwny…..
W takim razie dużo bym dała by trafił w moje ręce… już ja bym mu dała bawić się ludźmi… na takich działa tylko pokazanie im na własnej skórze co to znaczy, kiedy ktoś się Tobą bawi…
No raczej nikt się mną nie bawi, a jeżeli to robi, to nawet o tym nie wie…… Tym gorzej ja się mam…..
Eee… chyba gubisz wątek… mówiliśmy o tym, że jakiś koleś bawił się Twoją siostrą, a nie Tobą…
Przeczytaj swój komentarz powyżej tj. obecnie przedostatni z twoich wpisów i przeczytaj go dokładnie…. A przekonasz się, że nie zgubiłem wątku….. chyba, że był on pisany w takim dziwnym kontekście, ale wtedy byłby chyba z małej litery….. No nie wiem…. Nie mam ochoty na kolejną awanturę…..
Jejku, spokojnie, nikt nie chce Ci tu robić awantury ;]
Rozmowy nie było….
Chciałabym, żeby jeszcze tego polecenia nie było… :/
Nie wiem o co chodzi…. Że Cię polecili wiem, ale co w związku z tym ??????? Nie rozumiem o co chodzi….. ?????
Przez takie polecenie zlatuje się tylko grupa osób chcących ściągnąć jak najwięcej ludzi do siebie, na blogu robi się sztuczny tłok i ciężko się odnaleźć…
No jak ruch duży to się korkuje wszystko….. Ja tam u siebie nie mam problemu…… I jakoś żyję….
Wolę jak blog jest tak sobie na uboczu, bez zbędnego szumu… w chwilach takich jak ta mam ochotę usunąć tego bloga i założyć nowego, z czystym kontem.
Zawsze łatwiej jest pogonić ludzi niż zaczynać od nowa….. Przynajmniej takie jest moje zdanie…… Kilka ostrzejszych słów i już nie wrócą….
Z tym, że ja fajnych ludzi gonić nie chcę, a niefajnych nic nie odpędzi. W tym przypadku lepiej zacząć od nowa, bo to kasuje moje miejsce w głupim rankingu i statystykę, a głównie to mnie wkurza i ściąga tych niefajnych…
Ranking rankingiem….. dawno nie byłem, nie patrzyłem, nie interesuję się rankingiem…… W sumie to chyba dobrze, że ja nie wpadłem do Ciebie….. Lepiej być zapraszanym niż wpraszającym się….
A ja się do Ciebie wprosiłam i nie żałuję ;P
No Twoje zdanie…. Ja się do siebie nie wpraszam bo to naturalne, że autor gości u siebie więc dla mnie nic specjalnego…. Żadna nowość….
No tak, autor może się panoszyć u siebie, bo to w końcu jego teren ;]
Nigdy tu nie byłam, i po przeczytaniu ten notki za wiele nie rozumiem w wolnych chwilach na pewno przeczytam resztę. :)Pozdrawiam Heroine http://www.about-six/seven.blog.onet.plwww.love-knows-no-boundaries.blog.onet.pl
Reszta nijak ma się do tej notki ;]
Co to za Bartek?! Zepsułaś mi dzień, wiesz?
Przepraszam, taki ładny dzień Ci zepsułam… powinieneś się obrazić i więcej do mnie nie odzywać za karę… :(
Aż tak bardzo mi dnia nie zepsułaś. ;)
To dobrze, bo miałabym Cię potem na sumieniu ;]
Nie musisz mieć mnie na sumieniu. Po prostu do niego nie dzwoń. ;)
Haha, wybacz, ale zadzwonię, jestem ciekawa jego osobowości ;P
Jest nieciekawy.
A Ty skąd wiesz? Jasnowidz? ;>
Dokładnie. ;))
Taaaaaak? To co teraz robię poza odpisywaniem na komentarze? ;>
Jesz coś?
Ha! Nie ;PRobię sobie warkoczyki, żeby mieć jutro ładne fale ^^
Mmm… to będziesz jutro seksownie wyglądać. ;))
Haha, jak zwykle ;PMyślałam, że Ty wolisz wyprostowane włosy…
Źle myślałaś. ;P
A jeszcze niedawno mówiłeś, że powinnam prostować…
Tylko się z Tobą droczyłem. Kochanie, mnie nie obchodzi czy masz wyprostowane czy zakręcone, najładniej i tak wyglądasz poczochrana z rana. ;P
Przestań… wyglądam jak czupiradło. W dodatku z sianem na głowie, taki strach na wróble :/
Jeśli Ty byłabyś strachem, to ja chce być wróblem. ;)
Jesteś słodki ;*
Właśnie, więc następną taką notkę napisz o mnie i nie dzwoń do niego. ;))
Haha, i tak zadzwonię ;PAle nie martw się na razie Bartkiem, nie mogę go na razie nazwać nawet kolega, to raczej nieznajomy, którego mam zamiar poznać ;]
Tylko poznać? To po co piszesz, że Cię uwiódł?
Bo tak na początku było. Znasz mnie trochę i wiesz jak szybko można mnie uwieść. Tylko, że później emocje opadają i okazuje się, że wcale nie jestem uwiedziona ;D
Tobie się wydaje, że łatwo… łatwo to trafić na Twoją czarną listę, gorzej się z niej wydostać.
Ty ze swoimi wyskokami powinieneś zgnić na dnie tej listy, a mimo to Ci odpuściłam… łatwo można się wydostać z czarnej listy, ale trzeba zasłużyć ;P
No właśnie, zasłużyć… i Ty twierdzisz, że jest łatwo?
Tak. Jest jak z uwodzeniem, czasem wystarczy jedno słowo ;]
A czasami tysiąc słów to za mało…
Bo trzeba wiedzieć co powiedzieć ;P
Dobrze, że ja wiem. ;)
Nie zawsze, ale zdarzają Ci się przebłyski ;]
Tak jak dzisiaj? ;))
Ooo tak, dzisiaj CI się udało ;**
;))))))
Nie ciesz się tak, udało Ci się i tyle, pewnie powiedziałeś to tylko przypadkiem ;P
To było celowe, wiedziałem, że Ci się spodoba. ;))
Trochę mnie znasz i wiesz, że lubię nietuzinkowe komplementy. Takie, które pasują do połowy kobiecej populacji są ble… ;]
A jakie pasują do połowy populacji?
Teksty typu: „Twój ojciec to złodziej, ukradł gwiazdy i włożył Ci w oczy” są żałosne… niby komplement, ale tak stary i znany, że aż nudny.
To jeszcze nic, w porównaniu z niektórymi zagrywkami przy podrywaniu. Słyszałaś kiedyś kolesia, który zarwał laskę na taki tekst? „Cześć kotku, wyglądasz zupełnie tak jak moja następna dziewczyna.”Chociaż do Ciebie bardziej pasowałoby coś w stylu „Bolało jak spadałaś z nieba, aniele?”, albo „Dzwonili do mnie z nieba że uciekł im jeden aniołek. Ale nie bój się nie powiem im gdzie jesteś… ” ;)))
Haha, tego ostatniego jeszcze nie słyszałam ;DAle śmiesznie to musi brzmieć.
Niektórzy są jeszcze bardziej kreatywni, np. „Chodźmy do mnie i zróbmy wszystko to, o czym i tak będę opowiadał, że robiliśmy” Haha, ja się uśmiałem jak coś takiego zobaczyłem.
Eee… o.O Jakby któryś do mnie z takim tekstem wypalił to by oberwał…
Za to byś biła? A za tekst „Hej mała, pierd*lnijmy densa” co byś zrobiła? ;P
Dała bym delikwentowi takiego „densa”, którego by nie zapomniał…Co za tekst… :/
Tekst tekstem, ale gdyby nie nasz zakład to zaraz powiedziałbym Mareczkowi do słuchu. Kolejny chłoptaś się przyplątał? Powiedz mu, żeby się od naszych spraw odwalił. Za dużo dzieci się zaczyna mieszać w sprawy między Tobą i mną. Nie podoba mi się to.
A ja z chęcią wysłucham co inni mają na ten temat do powiedzenia, choć i tak decyzji swoich nie zmienię ;]Mi też się nie podoba, że wszyscy czytają komentarze innych, ale cóż poradzić?
Olać ich i nie odpowiadać.
Ale ja lubię dyskutować z ludźmi o różnych poglądach… ;P
Nie wszyscy dorośli do dyskusji na takie tematy.
A mnie to teraz męczy. Może powinnam Ci powiedzieć „spadaj”? Co o tym myślisz? ;P
Puknij się w swoją piękną główkę i przeczytaj jeszcze raz mój nowy post. Nie daj sobą sterować.
Nie daję, ale ilekroć sobie pomyślę, że mogłabym Cię zranić to mi źle :(
Przecież już Ci to tłumaczyłem, kochanie, nie każ mi powtarzać tego po raz setny. ;)
Wiem, pamiętam, czasem mam tylko takie głupie myśli. Nie chce nikogo ranić, zawsze stawiam sprawę jasno, a tu okazuje się, że wcale nie było jasno i wyszłam na jakąś podłą kusicielkę, która wykorzystuje każdego kto wpadnie jej w ręce…
Za bardzo przejmujesz się każdą opinią. On Cię nawet nie zna.
Ehhh… może masz rację. Mimo wszystko bolą mnie takie słowa.
Jesteś jak kwiat lilii, delikatna. Takie Mareczki nie powinny mieć do Ciebie dostępu. ;*
Lubię te Twoje pseudo poetyckie wywody… słodki jesteś ;*
Jak zawsze. ;)))
Już bez przesady, że zawsze… czasem Ci się zdarzy ;P
Ostatnio, jak sama twierdzisz, coraz częściej. ;P
Oj tam, dobra passa trwa, ale kiedyś w końcu się skończy ;P
Moja w tym głowa, żeby trwała jak najdłużej. ;)
Staraj się, staraj, lubię Twoją poetyckość, pokazujesz się wtedy z tej ładniejszej strony ;]
Ja mam przecież same ładne strony. ;P
Mhmmmm…. *czujesz ten sarkazm?*
Sarkazm do Ciebie nie pasuje. ;*
A co do mnie pasuje?
Na pewno nie sarkazm. ;P
Na pewno to Ty mnie lubisz denerwować…
Może czasami, troszeczkę. ;P
Bardziej niż troszeczkę i częściej niż czasami.
ładnie. uwiedź, wykorzystaj i wyrzuć, faceci na to tylko zasługują
Nie pluj jadem, Agatko. ;)
spieeprzaj, patryś
Tylko spokojnie, nie każdy facet to świnia. Dlaczego miałaby go wykorzystać i wyrzucić?
Nie zamierzam nikogo uwodzić, wykorzystywać i rzucać, to nie w moim stylu…
nie mogłabyś zagrać raz takiej wrednej suczy i złamać mu serce? zrób to dla mnie…
Rozumiem, że masz złamane serce, ale uwierz mi, złamanie serca komuś innemu wcale Ci nie pomoże.
myślisz…?
Nie, tylko udaję ;P
no nie powiem, notka bardzo optymistyczna. ^^ łoo i pojawił się kroś nowy w Twoim życiu. ;d i bardzo dobrze. ;d i nawet fajnie się zapowiada. ;P jestem ciekawa, czy owy Bartek bedzie powiekszał swoje zaintersownie swoją osoba i na odwrót. ^^ ;**
Ja też jestem tego ciekawa, zaczął dobrze, ale początki zwykle są ładne. Ale co dalej?
Najciekawsze zawsze początki! Nie patrz na zazdrosnych Oskarków i Patrysiów tylko bierz to, co Ci wpada w ręce i baw się dobrze ;))Może będzie z tego coś więcej…?
Spokojnie, dopiero pierwsze spotkanie za nami. Skąd mam wiedzieć czy coś z tego będzie skoro nawet dobrze go jeszcze nie znam? Właściwie prawie w ogóle go nie znam…Ale mam zamiar dobrze się bawić ;D
Ładnie to tak? Wszyscy mi mówią wkoło o żałobie i smutku, a tu nasza Angel bawi się w najlepsze. I poznaje nowe osoby :). Ciekawy sposób oceny to na końcu postu…
Wiem, wiem… to nie miało być dodane teraz, ale ktoś mnie pospieszał, a ja już chciałam się podzielić radosną nowiną… ;D
No dobrze, dobrze. Ważne, żebyś ty była zadowolona :)
Jestem zadowolona, ale trochę głupio to wyszło z czasem…
Oj, Angel, przecież masz prawo być szczęśliwa i nie powinnaś być za to potępiana! Ja nie uważam, aby to, że jesteś szczęśliwa nie mogło mieć miejsca z powodu tej katastrofy. Jesteś szczęśliwa? Przecież podobno tego chciał dla nas Bóg! Nie miej wyrzutów sumienia.
Masz trochę racji. W sumie jestem szczęśliwa, tak jakby ;D
Tak jakby? Czegoś Ci brakuje?
Zasadniczo, tak…
Cóż, nie zawsze mamy wszystko. Ale jak to się mówi: Gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma!
Lubię to co mam, ale wciąż czegoś mi brakuje. Ale mam już pomysł jak to zdobyć ;D
A więc połowa sukcesu już jest :). Najważniejszy pomysł!
Z wykonaniem nie będzie prosto, ale jeśli cel szczytny, to nic mnie nie powstrzyma ;]
Na taką odpowiedź liczyłam :)A tak przy okazji, gratuluję polecenia!
Moje odpowiedzi zwykle należą do trafnych ;DPolecenie… :/Znowu zleca się spamiarze… no i szkoda, że polecona jest stara notka, nowa bardziej mi się podoba…
Wiesz Onet ma slaby zapłon ;p. Ostatnio polecili post z grudnia. Ale i tak fajnie, że docenili. Nareszcie coś lepszego niż wypociny zdesperowanych nastolatek, bo im się paznokieć złamał.
A ja wiem czy takiego lepszego… według mnie poprzedni post jest koszmarny i nie podoba mi się. Onet w ogóle nie ma gustu. Dla mnie to nie jest żadne wyróżnienie, a kolejny zlot spamiarzy…
Większość blogów, które odwiedzam odkryłam dzięki poleceniom. Ale co do spamu to racja. Okropne zjawisko. I głupie.
A ja tam nigdy nie patrzę na polecenia… może jestem zbyt leniwa, a może z doświadczenia wiem, że polecony ma na głowie tyle komentarzy ze spamem, że rzadko kiedy ma jeszcze czas na odpisywanie na komentarze osób wyglądających na normalne.
Czasami trudno odróżnić spamiarza od kogoś interesującego.
Według mnie osoby interesujące nie zniżają się do poziomu zostawienia tylko swojego adresu. Pisza przynajmniej dwa zdania o tekście…
Są też i tacy, którzy udadzą, że przeczytali.
Ale to się da zauważyć. Pisza ogólniki, albo odnoszą się do jednego wyrwanego z kontekstu zdania…
Wniosek jest jeden: trzeba przeprowadzać test ;p
Żeby jeszcze każdy był do takiego testu chętny… ;]
Nie musi być chętny. Ty sama przeprowadzasz pewnego rodzaju test – rozwijasz temat. Jeśli osoba dyskutuje z Tobą to znaczy, że czyta posty, a jeśli nie odpisuje to znaczy, że robiła to interesownie.
Taki test robię za każdym razem ;]
Jest najskuteczniejszy :)
Dlatego też stosowany ;]
Ja się tam chyba na facetach nie znam zbyt dobrze;) Na pewno nie potrafiłabym uwodzić, ale złapać też bym się nie dała.Kurcze, to wiosna tak działa na ludzi, że wkoło tematy o miłości?
Może to wiosna, może coś innego… nie mówię, że to miłość, dopiero raz się z nim spotkałam ;]
Ale zawsze cośxp No więc życzę powodzenia;)
Heh, dziękuję ;] Teraz jestem już po dwóch spotkaniach ;D
Szkoda. Kolejna fajna dziewczyna zajęta.
Jej, spokojnie. Przecież nie mówię, że się zakochałam i on jest całym moim życiem… Raz się spotkaliśmy, to jeszcze nic nie znaczy ;]
Wszystko się może zdarzyć.
Właśnie. Gdy głowa pełna marzeń ;]
Gdy tylko czegoś pragniesz, gdy bardzo chcesz…Mogę zadać Ci niedyskretne pytanie? Czego pragniesz?
Tego czego pragnie każdy. Szczęścia ;]
powinnaś dopisać mu wielkieego minusa za imię ! ;D proszę, cóż za jakieś ługi-bugi ? nie rób nic pochopnie i oczywiście powodzenia ;*
Taaaa… to imię to naprawdę ma chybione…Nic jeszcze nie planuję, niewiele o nim wiem.A ługi-bugi to pokaz breakdance’a. Taki osobisty sposób na oddanie czci poległym.
Ciekawy pomysł. i jak z nim idzie ?
Heh, pozytywnie, bardzo pozytywnie ^^
i tak ma być ^^
Haha, no jasne.. może nawet coś napiszę o tym drugim spotkaniu ;D
Słoneczko, co to za trzy słowa, w twoim przypadku? ;P
Hehe, to trzy słowa, które są moją słodką tajemnicą ;P
Tak myślałam! Tak jest dobrze – niech każda ma swoje sekretne słowa ;p. Tylko – czy każda ma?
Tak myślałam! Tak jest dobrze – niech każda ma swoje sekretne słowa ;p. Tylko – czy każda ma?
Trzeba by spytać każdego ;PJa mam…
Czasami nie potrzebuję słów. ;P
W większości przypadków język ciała mówi więcej niż słowa ;D
oczywiście.
Najwięcej zdradzają chyba oczy… lubię patrzeć ludziom w oczy, czasem tak fajnie się peszą ;D
Zwłaszcza jak nie wytrzymują spojrzenia hahahaha!
A Ty wytrzymujesz? ;>Chyba trochę nauczyłam się odczytywać kłamstwa po oczach….
Wytrzymuję. W tym jestem mistrzynią , ha. Ciekawe, czy z moich byś wyczytała.
Niektórzy mają wprawę w kłamaniu i ciężko coś z nich wyczytać… ciekawe… ciekawe… ;]
Wprawę?Umiem doskonale kłamać i na poczekanie coś wymyślę.Ale nie kłamię. Więc wprawy nie mam.
Skoro potrafisz, to wprawę masz. Ja nie mam tej zdolności, zawsze muszę być czysta jak łza, bo inaczej zaczynam histerycznie rechotać z niczego i od razu wiadomo, że chciałam kłamać ;D
Haha:D a w poważnych kłamstwach też byś się śmiała? ;P.Tego serio nie stosuję.Chyba że naprawdę naprawdę naprawdę MUSZĘ.Nie, nie usprawiedliwiam się. Poznałam Cię na tyle dobrze, że wiem, że zaraz mi powiesz, że nigdy nie muszę. Ale to też nie do końca prawda :d. ;*
Jeśli kłamiesz w zgodzie z własnym sumieniem, to kłam. Wiesz, ze tego nie pochwalam. Najgorsza prawda jest lepsza od pięknego kłamstwa.Dwie sprawy:1. Podaj sytuację w której musisz.2. Zdefiniuj „poważne kłamstwa”
Nie kłamię w zgodzie z własnym sumieniem.1. Sytuacje poważne to te, podczas których nie robisz sobie z kogoś frazesowych jaj.2. Są rzeczy, których się po prostu nie mówi.
Ah, warto dodać, że ja raczej nie kłamię. ;d.
Można coś ukrywać nie kłamiąc.No i w takim razie „poważnie kłamać” też nie potrafię ;]
Różnie bywa.Ja umiem, ale nie kłamię.Przesz to jest złe.
Podobno nieużywane umiejętności zanikają ;PTo jest bardzo złe, karygodne, ble i fuj.
Oczywiście.Zwłaszcza, kiedy po prostu się boisz powiedzieć prawdy, bo to TY zawaliłeś. Wtedy to jest najohydniejsze.
Niestety nie każdy potrafi się przyznać do błędu…
Przez duże NIESTETY.
Czyli Ty nie potrafisz…
kiepska interpretacja.
Tak to zabrzmiało.
Rozumiem. :) Ale czasami bardzo mnie boli, jak ktoś typowo wypiera się winy… albo nawet jej nie widzi, to jeszcze gorzej.
Jeszcze gorzej jest jeśli kłamie Ci prosto w oczy np. kiedy przed chwilą Ci coś powiedział, a teraz przy innych się tego wypiera… to dopiero boli…
W takiej sytuacji nie byłam, ale to musi być naprawdę straszne.
Ja byłam, nie polecam.
yhh. tego bym nie potrafiła nikomu zrobić…
Ale są tacy, którzy potrafią… to jak sztylet wbity w serce… pytać dwukrotnie o to samo i uzyskać od tej samej osoby dwie przeciwne odpowiedzi w zależności od tego czy jesteście sami czy w towarzystwie…
:/ nie mam innego komentarza.mam nadzieję, że nie była to osoba, do której przywiązywałaś NAPRAWDĘ dużą wagę.
Była to ważna dla mnie osoba, ale cóż… zdarza się.
;*.
Wolę chłopców ;P
to miało być pocieszające! ;PJa też.;*.haha.
Nie ma mnie po co pocieszać, bo nie jestem smutna ;]
W takim razie był to znak solidarności ^^.
Haha, okeeeej, jak zwał tak zwał. Dzięki ;]
:]
Ohhhh jakie to wymowne…
Byłoby bardziej, gdyby nie to, że to nie jest prawdziwy świat. Nie jest prawdziwy uśmiech.
To świat obok prawdziwego… może nawet odrobinę lepszy i bezpieczniejszy ;]
napewno nie lepszy. I na trylion nie bezpieczniejszy. ;o jak mogłaś tak powiedzieć?!
Mi właśnie taki się wydaje… tutaj nic nie boli, można mówić wprost co się sądzi o życiu i świecie… nikt Cię nie uderzy ani nie skrzywdzi… nie wiem jak mogłam to powiedzieć, jakoś tak wyszło…
I nikt nie sprawi, że będziesz skakać ze szczęścia, nikt cię nie pocałuje, nikt się nie uśmiechnie …
Może sprawić mi radość, może się uśmiechać…
No, no… Mam nadzieję, że wam się uda. Bo z tego, co napisałaś to zaimponował ci. Zauroczył Cię ten Bartek. Ludzie z pasją mają ciekawe wnętrze i dusze i na pewno głęboko w sercu coś jeszcze ukrywa. Potrzeba czasu, żeby kogoś poznać… Szczęścia życzę! :*
Poznałam już kilka osób, które poza pasją nie miały nic więcej, potrafiły rozmawiać tylko na jeden temat i było ogólnie… nudne, choć na pierwszy rzut oka wydawały się cudowne. Nie chcę go oceniać, za wcześnie na to, ale liczę na zabawę ;D
a… taa szczęścia.
A… dziękuje ;]
a… bardzo szybko dokonujesz oceny.
Haha, spokojnie. Zrozumiałam ironiczny ton ;]
ale na serio, ja nie potrafię po jednym spotkaniu określić kogoś całkowicie. to takie szufladkowanie, którego nie cierpię, ocena powierzchowna, co znam, bo jeśli się śmieję i prowokuję dekoltem, to znaczy, że jestem łatwa.
Ale nikt tu nikogo przecież nie szufladkuje. Ja również nie jestem w stanie go ocenić po jednym spotkaniu, to tylko luźne spostrzeżenia.
takie odniosłam wrażenie jednak. może dlatego, że ostatnio się nie skupiam w ogóle. jakie ma oczy?
Czekoladowy brąz, śliczne, takie czyste i przejrzyste, dzisiaj się w nie wpatrywałam. Na początku były znudzone i błądziły po całym pomieszczeniu, a potem pojawiły się w nich iskierki radości… oczy u facetów to chyba pierwsze na co zwracam uwagę.
o Boże. czekolada. błagam.
Luuuubię takie… ^^
I właśnie takie dziewczyny zmieniają partnerów jak torebki. Bo jesteś typem zdobywczyni. Poszukiwacz skarbów nigdy nie zaprzestaje na jednym. Tak samo jest z Tobą.Wiem, co mówię.
Nie jest tak ze mną, nie wiesz jaka jestem. Lubię zdobywać, ale tylko chłopaków wartych zdobywania. Nie robię złudnej nadziei nikomu, kto nie jest w moich oczach tego wart, nie krzywdzę, nie porzucam…
Każda tak mówi. Ale dobrze. Nię będę się kłócił, bo nie chcę, bo Cię nie znam. Jeśli Cię uraziłem – przepraszam.
Ja nie jestem „każda”, Tomuś ;*Masz prawo wyrazić swoja opinie i jeśli chcesz możemy temat pociągnąć… nie wiem tylko czy jest sens.Mogę Ci przysiąc, że nie bawię się facetami. Owszem, lubię się bawić, ale Z wami, a nie wami.
Dobrze, Pani.
Haha, zabawny jesteś ;*
Dlaczego?
„Dobrze, Pani.” To zabrzmiało trochę jak taki uniżony sługa… xD
Z każda notką piszesz coraz lepiej! Pamiętam jak pierwszy raz do ciebie wpadłam, ten blog z ubiegłego roku do pięt temu nie dorównuje, chociaż tam też notki były świetne.
Tam notki były odrobinę odmienne, pisałam teksty w innym stylu. Lubię się zmieniać, za rok będę pisać zapewne coś jeszcze innego ;D
Od jak dawna Ty właściwie blogujesz?
Hmmmm… jakieś z trzy lata już będzie prawie ;]
Zabawne byłoby gdyby on tak samo ocenił Ciebie ;))
Haha, ciekawa jestem tego co o mnie pomyślał… ^^
On zapewne też byłby ciekaw tego co tu o nim napisałaś.
Całe szczęście raczej tego nie zobaczy ;]
Skąd wiesz, że nie zobaczy? Już kolejne polecenie, jesteś w rankingach, jakby przeglądał blogi to mógłby na Ciebie trafić ;)
Nie wygląda mi na takiego, który czytuje blogi ;]
A może jednak?
Nie ma szans, a nawet jeśli to i tak nie rozpozna sytuacji ;P
Jesteś pewna?
No jasne, nie ma szans by ktokolwiek mnie tu rozpoznał ;P
i w tym momencie zachciało mi się posłuchać 'in for the kill’, bynajmniej czytałam kiedyś czyjeś tłumaczenie i tam było o zdobywaniu i tak dalej, hihi.ale Ty przecież taka nie jesteś, czyż nie? nie bawi Cię zdobywanie. ha, tak myślałam do tej pory. lecz cóż mogę powiedzieć, przecież niby Cię znam, ale teraz nie jestem pewna, czy jakoś specjalnie dobrze. ; o poznajmy się lepiej :Da co będzie dalej? ;]
„Przystępuję do działania, robię to dla emocji” – zgadza się ;DNigdy nie mówiłam, że nie lubię zdobywać. Lubię się bawić, lubię to uczucie, kiedy wiesz, że się komuś podobasz, lubię czuć wzrok pełen pożądania… robię to dla emocji.Nikt tak na prawdę mnie chyba nie zna, bo nawet dla siebie czasem jestem tajemnicą.A co będzie dalej… zobaczymy, sama jestem tego ciekawa ;]
A, trafiłam! :DWięc nie znam nikogo nawet trochę podobnego do Ciebie. Jesteś niepowtarzalna, hihi.Oby później było fajnie, oł je, tego Ci życzę ;]
Czy kiedykolwiek sądziłaś, że jest inaczej? Nie ma drugiej takiej jak ja ;DNa to liczę, już wiem jaki będzie kolejny krok tej zabawy ^^
Zawsze fascynował Cię świat Zmierzchu przedstawiony w sadze S. Mayer?Chciałeś być krwiożerczym wampirem lub zwykłym śmiertelnikiem, który stanie się obiektem jego pożadania czy też uczuć?A może zawsze pragnąłeś zamienić się w wilka?!Teraz masz taką możliwość!Wejdź na http://www.lionandlamb.czo.pli zamieszkaj w Forks!A jeśli nie jesteś fanem romansu wampira z człowiekiem to może chcesz się przenieść na ulice Paryża pełne miłości, romansów i intryg?Marzenia o zatopieniu się w luksusie mogą się teraz spełnić nawww.theparis.iforums.pl
Emmm… raczej nie bardzo…
A czym w Twoim mniemaniu różni się zabawa z kimś, od zabawa kimś?. Fragment, w którym napisałaś, że Tobie ulega każdy, rozbawił mnie to do łez:D
Mareczek, jak miło ^^Zabawa z kimś od zabawy kimś różni się tym, że sprawia przyjemność także drugiej osobie i nie rani. Nie wykorzystuję nikogo, nie traktuję jak zabawki. Chcę i jemu sprawić przyjemność.Nie wierzysz w moje zdolności? ;PNie bierz wszystkiego co piszę na poważnie. Nikomu nie ulega każdy. W końcu zawsze znajdzie się taki nieuległy Mareczek ;D
A ta druga osoba wie, że się z nią bawisz? Bo ona również powinna odczuwać przyjemność z zabawy. Weźmy na przykład tego Patryka. Odnoszę wrażenie, że chłopak cały czas coś do Ciebie czuje, stara się (Mogę się mylić :p). Dlaczego nie napiszesz mu, wprost że nie ma u Ciebie szans (tak mi się wydaje), tylko robisz mu złudne nadzieje?. Jeśli to, co napisałem powyżej jest błędne, a moje spostrzeżenia są głupie to przepraszam, ale zwykle pisze, co myślę nawet, jeśli nie ma to sensu a Twoje zdolności akurat mnie mało obchodzą :p
Czy już na pierwszym spotkaniu trzeba chłopaka uświadamiać, ze to zabawa? Chyba nie myślisz o poważnym związku z każdą dziewczyną, z która się spotykasz, co?Patryk to długa historia i on doskonale wie, że nikłe na szanse, żebym do niego wróciła, już wielokrotnie mu to mówiłam. Ale przecież nie zabronię mu się starać.To, że piszesz, co myślisz akurat Ci się chwali ;]
Chodzi mi o to, że czasami Tobie może się wydawać, że się z kimś bawisz, a druga osoba może odbierać to zupełnie inaczej, nie jako zabawę. Rozumiem, że lubisz mieć grono wielbicieli, którzy jedzą Ci z ręki, wiedząc, że nie mają u Ciebie szans?:p Gdybyś była stanowcza, to mogłabyś sprawić żeby on się więcej nie starał, a pogodził się z tym, że nigdy nie będziesz jego. Mnie osobiście denerwowałoby gdyby dziewczyna, która nie jest w moim typie, zalecała się do mnie. Starałbym się jej to stanowczo wytłumaczyć i prosić żeby nie zawracała sobie mną głowy i znalazła inny obiekt westchnień. A i napisałaś, że on ma nikłe szanse. Nikłe nie znaczy żadne. Czyli w dalszym ciągu dajesz mu nadzieję :)
Nie należy brać życia na serio, bo i tak nie wyjdziemy z niego żywi ;]Haha, ja i grono wielbicieli, którzy jedzą mi z ręki? Teraz brzmisz jak chłopak prowadzący bloga slodki-dran.blog.onet.pl którego motto brzmi „wszystkie panienki jedzą mi z ręki” mylisz mnie z nim ;PJeśli o Patryka chodzi, to ja wcale nie mówię, że nigdy nie będę jego. Uświadomiłam go w sytuacji, ale prawdą jest, że swoimi staraniami mi imponuję i być może którymś razem nie powiem nie ;]
A nie uważasz, że to trochę egoistyczne? On myśli o Tobie. Ty dajesz mu małą nadzieję, a jednocześnie jesteś otwarta na nowe znajomości z innymi chłopakami. Pomyśl, co może dziać się z Patrykiem, który widząc światełko w tunelu, być może odrzuca od siebie inne dziewczyny, licząc na to, że końcu powiesz mu tak, zamiast nie. A co jeśli nigdy tak się nie stanie? Do końca życia będzie czekał na Twoje łaskawe tak? :D
Mareczku, znam go lepiej niż Ty i uwierz mi on nie będzie czekał na mnie całe życie, teraz też nie czeka ;]To cwana bestia i zapewne nawet teraz kiedy próbuje mi zaimponować jednocześnie okręca sobie wokół palca trzy inne dziewczyny. Jak sam zresztą mówił „Moge mieć dziewczynę,a le jeśli będziesz chciała to ja dla Ciebie rzucę”. O niego się nie martw, martw się raczej o te biedne dziewczyny…
I mimo tego, że zdajesz sobie sprawę z tego, jaki jest okropny i tak pozostawiasz mu cień nadziei. Nie lepiej powiedzieć wprost żeby spadał, bo i tak nic nie osiągnie?:p I skończmy już ten temat, bo wyniknęła z niego jakaś głupia dyskusja. Ty masz przewagę, bo Go znasz, ja nie. Więc koniec tematu;)
Nadzieja jest zawsze, a Patryk nie jest okropny ;]Nie powiem „spadaj, bo nic nie osiągniesz”, bo nie zaprzeczam, ze osiągnąć coś może ;]Temat uznaję za zamknięty, ale mógłbyś się jeszcze odezwać, ciekawa jestem Twojej reakcji na następną notkę…
Ale on miał jednak rację z tym, że lubisz otaczać się gronem wielbicieli (realnych?). Nie jesteś w 100% zdecydowana, bo uwielbiasz być adorowana. Upajanie się tym, że świadomie (zapierasz się, że nie ranisz, no okej) doprowadzasz facetów do coraz większych starań nie jest godne pochwały. Sztuką jest się wyrzec przyjemności, by drugiej osobie oszczędzić rozczarowania. To wszystko wygląda wręcz śmiesznie, aż mało wiarygodnie. Aż cofnę się w Twoich postach, poszukując innych nietuzinkowych intryg.
Żadnych intryg u mnie nie znajdziesz ;] Może to brzmi nierealnie(?), ale jest prawdziwe. Nie rozumiem dlaczego zarzucacie mi wykorzystywanie ludzi… raz się z chłopakiem spotkałam, opisałam wrażenia – to nie znaczy, że chcę go uwieść i olać… czy już się z chłopakiem nie można spotkać bez podtekstów?
To uważaj na słowa, bo te Twoje 'barwne opisywanie’ (ja bym to nazwał hiperbolizowaniem) samo przez się wskazuje na podtekst. Nieświadomie chcesz pokazać, że jesteś stworzona tylko do kontaktów damsko-męskich, a najlepiej do romansów. I zastanów się nad jednym. Skoro dużo osób zarzuca Ci podobne rzeczy – coś musi być nie tak.
Czy ja wiem, czy dwie osoby to tak dużo? ;PGdybym opisywała wszystko szorstko i bez emocji nie wyglądałoby to dobrze. Nie jestem stworzona do romansów, z nikim nie rozmasuję. To było jedno spotkanie. No dobra, teraz były już dwa, ale czy to od razu znaczy romans?
Jeśli dla Ciebie nie jest to jednoznaczne, to dla mnie może znaczyć tylko to, że jednak facetów nie znasz tak, jak Ci się to wydaje.
Nie mówiłam, że znam mężczyzn na wylot. Mówiłam, że troszkę się na nich znam, a to różnica. Do wszystkiego podchodzisz zbyt sceptycznie.
jaka pewna swego :P
No pewnie ;]
Trzy słowa? No ciekawe. Dał się nabrać na to, że numeru nie pamiętasz? Też ciekawe. Mężczyźni są prości w obsłudze? Zadziwiające. Cieszyłoby i cieszy mnie, jeśli to wszystko nie jest podkoloryzowane, aczkolwiek na takie nie wygląda. Po przeczytaniu Twojego opisu uniesienie brwi chyba wystarczająco komentuje moją reakcję. Jeśli naprawdę jesteś taką pozytywną i uzależniającą osobą za jaką się przy tej (udawanej/szczerej/przesadzonej?) pewności siebie uznajesz, to pozostaje mi żałować, że Cię nie znam. Jednakże sztucznie to wygląda w połączeniu nagłówka, emotikony i muzyki, jakiej słuchasz. Soulja boy za nic nie łączy mi się z Nirvaną.Może zbyt krytycznie się przyglądam wszystkiemu, ale te kilka rzeczy poraziło mnie w oczy. Gdyby kobiety były takie super hiper w uwodzeniu i radzeniu sobie z facetami potem nie byłoby tylu hektolitrów łez. Zresztą charakter tego postu był trochę… dziwny? Siebie ustawiłaś w świetle zdobywczyni, dla której nie ma rzeczy niemożliwych do tzw. 'zaliczenia’ i z tego, co podpis pod czereśniami mówi – zawsze tak się kreujesz. Przykro, że jeszcze takich kobiet nie przyszło mi zobaczyć. Zapewne też jesteś królewną na 12cm szpilkach z lakierowaną torebką w dłoni? Uroczo.
Żałuj, że mnie nie znasz ;PJestem prawdziwa w tym co piszę, nie zmyślam, aczkolwiek ubieram rzeczywistość w piękne słowa ;PSłucham różnorodnej muzyki. Co z tego, że Soulja boy nie łączy się nijak z Nirvaną? To znaczy, że nie mogę słuchać jednego i drugiego? Wiesz, zasadniczo Metalica też nie łączy się z Joe Dasinem, a mimo to też ich słucham.To, że ja odrobinę znam się na facetach, nie znaczy, że każda kobieta ma takie zdolności. Mnie tez ranili, ale teraz to nie ma szans się wydarzyć, bo to ja mam przewagę.Zapewne nie uda Ci się zobaczyć takich kobiet jak ja w swoim otoczeniu, albowiem taka jak ja jestem tylko ja ;P”Zapewne też jesteś królewną na 12cm szpilkach z lakierowaną torebką w dłoni? Uroczo.” Hahahaha, rozbawiłaś mnie. Ten opis stanowi całkowite przeciwieństwo mnie ;]Ciiii… nie pluj jadem, uspokój się, ja nie jestem zła.
Próżna jesteś, jednak nie mam czego żałować. Co Cię w przeszłości złoiło, że teraz przysłaniasz się pewnością siebie? To nie jest naturalne, aż razi w oczy, takiej kobiety bym nie chciał. Zdecydowane są fajne, ale u Ciebie mija się to ze znaczeniem. Próbujesz dominować wszystkich (w tym wypadku chodzi mi o mężczyzn) i nazywasz to przewagą. Na ten temat porozmawiamy jak kiedyś w końcu dojrzysz, że ta przewaga istnieje tylko w Twoich oczach. Pamiętaj, że facet nie lubi być dominowany, a podobno o nas wiesz wszystko. ;-) Z takim pseudo zdobywczym charakterem z motyką na księżyc się porywasz i na takie jak Ty jest jedno proste zachowanie. Oddawać pięknym za nadobne. Twoje (cytuje) „trzy słówka”, on uda uległego, zabajeruje Cię i zacznie adorować, a nawet nie obejrzysz się, jak skończysz z nim w łóżku. Nie mów mi teraz, że nie jesteś łatwa, bo uznam Cię za zakapturzonego bereta. Nie tak klasyfikuje się pragnienia, żądze i pożądanie, zresztą to też powinnaś wiedzieć.Taka Ty jesteś tylko jedna? No tak, takiej próżności w moim otoczeniu nie ma i chwała jej braku, bo bym chyba nie wytrzymał.Przeciwieństwo Ciebie? Czyli zarywasz facetów będąc tzw. metalowym glanem? To dopiero ciekawe. Jeżeli zaprzeczysz i powiesz, że plastikowym dunkiem, bądź Pocahontas na 4cm obcasie ze Stradivariusa, to nie pozostaje mi nic innego jak zacząć się śmiać. Albo sportową wersją a’la Klüft? Faceci lecą na takie niunie? Zdecydowanie wolę te 12cm z elegancką, lakierowaną torebką, taki obraz przynajmniej kobietę przedstawia, a nie takie pięć minut roześmianej dziewuszki.Uspokój się? Ależ ja jestem spokojny, krzyk gdzieś tu widziałaś może? Jadem pluje? Zapewne hiroł Angel i tak znajdzie antidotum, przecież tutaj Doda przy Tobie się chowa.Co do muzyki; możesz słuchać jednego i drugiego, ale wszystkie te typu muzyki kojarzą mi się bardziej z dziewczyną typu kumpela, a nie panienka do chwalenia się przed światem. GR to muzyka typowa dla facetów, kobiet typu elo melo joł, Boutella. Nirvany, Metallicy, etc. nie komentuje, z kobiecą duszą też mi się nie kojarzy.To by było tyle ode mnie, na więcej wysilać się i tak nie ma sensu, bo żadnym mentorem nie jestem, a do Ciebie i tak nic nie dotrze, bo taka zaje.bis.ta przecież jesteś, jak ja śmiałem w ogóle wypowiedzieć się obszerniej na temat podważenia Twojego idealnego autorytetu. Przyjmij moje czoło bicie.Przykro tylko, że kobiety tracą swoją klasę, a wszystkie chcą być divami.
Nie myl próżności z pewnością siebie i żartami ;]Moich postów nie należy odbierać z pełną powagą, bo lubię żartować.Nie próbuję dominować wszystkimi, aczkolwiek zawsze chcę być najlepsza, to chyba pozytywna cecha? Bo kto lubi przegrywać? Jeśli chodzi o mężczyzn, to błagam, Bartka spotkałam dwa razy, opisałam jedno spotkanie i rozpętała się burza jaka to ja jestem bezduszna i że chcę go wykorzystać… nijak się to ma do moich planów z nim związanych. Po drugim spotkaniu stwierdziliśmy, ze dobrze się dogadujemy i świetnie razem BAWIMY. Nikt nie mówi, że to coś na poważnie, bo dopiero się poznajemy.Doskonale wiem, że faceci nienawidzą wręcz być zdominowani i w tym właśnie tkwi moja przewaga. Stwarzam pozory tego, że to on ma władzę i decyduje, chociaż ja już dawno zdecydowałam ;PMam przewagę, bo znam się odrobinę na psychologii obu płci.”on uda uległego, zabajeruje Cię i zacznie adorować, a nawet nie obejrzysz się, jak skończysz z nim w łóżku.” Hahaha, to mnie rozbawiło. Chyba nie sądzisz, ze tak łatwo mnie zbajerować i zaciągnąć do łózka? Jeśli tak sądzisz to grubo się mylisz. Uznaj mnie za „zakapturzonego bereta” czymkolwiek to jest. Nie jestem łatwa.Ehhh… Ty się nic, a nic nie znasz na żartach. Ty też jesteś jedyny w swoim rodzaju i drugiego takiego nie ma. Zarzucasz mi próżność, w czasie kiedy ja Ci po prostu odpowiadam z dozą żartu, nie znasz mnie.Nie jestem żadną z opisywanych przez Ciebie dziewczyn. Może nie jestem w Twoim typie, ale Bartkowi podobają się wyluzowane dziewczyny w zielonych trampkach, zwykłych jeansach i czerwonej koszulce z zabawnym napisem. tak właśnie wczoraj wyglądałam na spotkaniu z nim. Wyglądem się nie wyróżniam, ale jemu to nie przeszkadza, bo dostrzega raczej mój charakter. Jeśli chłopakom się on podoba, t chyba nie jest taki zły, prawda?Słucham każdego rodzaju muzyki, bo muzyka to mój sens istnienia, bez niej nie podniosłabym się wielokrotnie.Ja również mogłabym Ci tłumaczyć wszystko setki razy, ale to bez sensu, bo już wykreowałeś sobie mój błędny wizerunek i jak widać nie masz zamiaru go zmienić.
Te cytaty po prawej są z książki?
Jeszcze nie wydanej, takiej, która wyjdzie spod moich skrzydeł być może w przyszłym roku. Tak, z książki ;]
oo, a będziesz ją może publikować na blogu?
Jak wydam to nie, jak nie wydam.. możliwe. Interesuje Cię ta historia?
Ten cytat przykuł moją uwagę i byłam ciekawa czy gdzieś można to przeczytać ;)
Na razie nie można, ale jeśli taka opcja będzie dostępna to dowiesz się o tym tylko tutaj ;]
Hej u mnie nowa notka. Zapraszam Gęś wyścigowa http://www.czegoniewidac.blog.onet.pl
Hej u mnie nowa notka. Zapraszam Gęś wyścigowa http://www.czegoniewidac.blog.onet.pl
Gratuluję polecenia. ;*
Nie dziękuję… sam spam się sypie przez to polecenie…
Spójrz na pozytywne strony, po raz kolejny Cię docenili. ;))
Ooo super, po prostu nic tylko skakać do księżyca… jakoś nigdy mnie nie cieszyły polecania, dla mnie to nic godnego chwalenia się tym. Codziennie wyróżniają jakieś blogi, teraz wyróżnieniem jest chyba nie być ani razu poleconym ;P
To ja mogę się uznać za wyróżnionego. ;))
Haha, no tak ;]
;)))))))
;* ;P
Patrzcie jak gwiazdorzy…Uważaj, bo sława męczy ;*
Mnie już zmęczyła… ale cóż poradzić…
Gwiazdeczko Ty moja ;*
Tylko nie każ mi wracać do nieba jak innym gwiazdeczkom ;P
Haha, uwielbiam Cię. Nie waż się na żadne niebo uciekać, masz zostać tu ze mną ;)
Nie zostanę ;PUciekam zabrać się za prezentację maturalną. Będę tak koło 23 spowrotem ;*
Mnie już wtedy nie będzie :/
Trudno, zgadamy się następnym razem ;]
Może dzisiaj mi odpowiesz? ;P
Może ;P
Ummmm…. Gratuluję 'Gwiazdki Onetu’ xD!;*
Nie ma czego gratulować… ale mimo wszystko, dziękuję ;]
Kiedy dodasz nową notkę?;>
Może wieczorem. Urwanie głowy dzisiaj…
Spoko;) A co się dzieje?U mnie jest raczej wesoło^^
Było dzisiaj kilka spraw do załatwienia ;]
Kobieto im więcej Cię czytam , tym więcej widzę podobieństw. I mam dowody ,ale po nie już musisz zgłosić się do mnie. Im więcej podobieństw , tym bardziej się boję. Odwiedź mnie.Karcinom
Aż z ciekawości odwiedzę ;D