Umowa


Przedmiotem umowy jest czerpanie przyjemności z kontaktu. Obie strony niniejszej umowy zgadzają się, że nie ma przeciwwskazań dla swobodnego brania i dawania z siebie, bez żadnych zobowiązań. Zgodnie z założeniami, oświadczam, że nie będę nalegała, zazdrościła, wymagała zaangażowania, pragnęła, planowała, wyobrażała sobie nie wiadomo czego.
Oświadczam, że ja, niżej podpisana, Fallen Angel, zapoznałam się z treścią umowy i zobowiązuję się do jej przestrzegania.

Fallen Angel          

     A jednak łamię zasady. Łapię się na tym, że zdarza mi się tęsknić za jego obecnością, ciepłym oddechem na policzku. Za jego swobodą, lekkością z jaką decyduje się na wszystko. Z nim jest bezpiecznie, przyjemnie. Nie muszę niczego udawać, nie muszę nawet specjalnie się starać, bo wszystko wychodzi samo z siebie. Jestem ja i on. On i ja. Tylko, dziwnym trafem, czasem (bardzo rzadko, ale jednak) boli, że nie ma „my”. Jednak to nic. Ciii… nic takiego nie było. Jest dobrze. Po prostu jest dobrze :)

30 komentarzy

  1. Trzeba przyznać, że to nie jest miłe, że jest on, jesteś Ty, ale Was nie ma. A później przychodzi pytanie: „Dlaczego?”. Ludzie zaczynają się obwiniać, szukają w sobie wad. A czasem po prostu nie powinni drążyć, nie powinni się zmieniać. Powinni jedynie uśmiechać się – tak bez powodu. Łatwo mówić. Wiem. | zapraszam do mnie, nowy post, mruu

    • Nie do końca mnie zrozumiałaś. Mi to nie przeszkadza. Jest dobrze, tak, jak jest. Deklaracje to tylko słowa, a dla mnie liczy się relacja między dwojgiem ludzi ;] Czasem tylko trochę denerwujące jest, że nie mogę go nazwać w pełni moim, a zdarzają się chwile, kiedy chcę mieć go tylko dla siebie.

  2. Często czytając twoje teksty można dojść do wniosku, że jesteś chłodną, zdystansowaną kusicielką, ale teraz udowodniłaś błędność tej oceny. Jesteś słodką kobietką. Kokietką. Aż chce się kogoś takiego pocałować. Na początek w zaróżowiony od pochlebstw policzek. (;

    • Oj, tyle tych pochlebstw już się słyszało, że policzki tak łatwo nie przybierają różanego odcienia ;P A odnośnie tekstu – przecież już mówiłam, że mam dwa oblicza i manewruję pomiędzy nimi w zależności od nastroju ;]

  3. Przestrzeganie takiej umowy jest ogromnym wyzwaniem… [hybris]

    • Pytanie tylko – po co jej przestrzegać? Zasady są po to, żeby je łamać ;D

      • Tutaj możnaby było zadać kolejne pytanie – czy osoby układające te wszystkie zasady nie mają nic lepszego do roboty? Przecież ich robota i tak na marne idzie ;)

  4. Takie umowy nie mają sensu. Jak przyjaźń damsko-męska. Nie istnieje. Tylko brać i dawać? Nie da się. W końcu któraś ze stron coś poczuje.

  5. on to spieerdoli i złamie ci serce, za bardzo się zaangażowałaś. skończ to.

    • Agat, Ty pesymistko… jak możesz w ogóle sugerować takie głupoty? Jak ktoś mógłby mi złamać serce, jeśli… ja nie mam serca? ;P

      • żarty żartami, a ty to przemyśl na poważnie

        • Nie mam najmniejszego zamiaru ;] Emocje to nie są kwestie, które powinno się analizować, tylko odczuwać, doświadczać i cieszyć się nimi.

  6. ~Poeta_in_motion

    http://www.youtube.com/watch?v=Zf6-0RtTAEM pierwsze skojarzenie – Angel ;p

  7. Zasady są po to by je łamać… i umowy także ;p

  8. Gdzie ty jesteś? :(

    • W niebie. Aniołki czasem tam zaglądają, żeby zdać raport z ziemskich poczynań ;] Ale już wróciłam, już jestem.

  9. Ktoś tu napisał że przyjaźń między Nią a Nim jest możliwa? Przesłyszałem się? A River to Wernyhora jakaś :-) I cudowna Twoja naiwność i wiara w to, że wiesz jak to się potoczy. No i klimat z Greya panalukrowanego też mi się spodobał ;-)

    • Nie, to właśnie potwierdzenie, że przyjaźń nie jest możliwa, bo zawsze rodzi się z niej coś więcej ; )
      A River się w tym przypadku nie pomyliła ani trochę.
      A klimat z Greya… jeszcze zanim Grey stał się Greyem. To jest dopiero sztuka! ;D