Stoisz tak cholernie blisko mnie, że czuję Twój słodki zapach, widzę uśmiech i niemalże dotykam Twojej twarzy. Nie wiem jakim cudem jesteś tak spokojny, kiedy ja wręcz gotuję się z emocji. Przed chwilą po raz kolejny się pokłóciliśmy, powinieneś być wściekły, a Ty tylko stoisz. Moje słowa do Ciebie nie docierają, z każdym kolejnym wypowiedzianym zdaniem coraz bardziej podnoszę głos. Cisza z Twojej strony mnie zabija, spala od środka, niszczy. Mam wrażenie, że jesteś wypluty z emocji, że nie czujesz do mnie już nic, nawet złości. Wiesz jak to cholernie boli? Mam ochotę Cię teraz uderzyć. Wymierzyć siarczysty policzek. Jednak to nie wszystko… Zaraz potem chcę Cię pocałować. Namiętnie, zachłannie. A jeszcze potem usłyszeć, że mnie kochasz, na co ja wykrzyczę, że Cię nienawidzę, a potem szepnę, że jesteś miłością mojego życia. Stojąc obok Ciebie czuję się tak samotna jak nigdy. Nie chcę wiele, jedynie jakiejkolwiek reakcji. W końcu nie wytrzymuję i uderzam. Nie, to nie był cios, raczej delikatne muśnięcie, za bardzo Cię kocham by sprawić Ci ból. Myślałam, że Ty mnie też, ale gdybyś kochał to nie raniłbyś mnie tak mocno. Chol…
eeeeeeeeeeernie lubię jak zachowujesz się tak jak w tym momencie. Przez Ciebie właśnie zapomniałam te wszystkie wykrzyczane w złości słowa, nie pamiętam już o co się kłóciliśmy, nie pamiętam nawet, że w ogóle się kłóciliśmy. Kiedy całujesz w ten sposób nie jestem w stanie się opierać, nie jestem w stanie zastanawiać się co stanie się za chwilę. Masz nade mną przewagę, choć tego nie wiesz. Nie zdajesz sobie sprawy, że mogłabym Ci ulec w każdej sprawie jeśli tylko we właściwy sposób mi ją przedstawisz. Tylko wybranym uda się poskromić złośnicę, Tobie się udało, po raz kolejny. Nie wiem jak to robisz, ale uwielbiam tą niewiedzę. Nie zauważam jak przesuwasz usta niżej, ale uwielbiam być przy Tobie ślepa. Nie słyszę już odgłosów walki, chcę być na nie głucha. Wojna zamienia się w delikatne droczenie, odgłosy wystrzałów ustępują miejsca symfonii bicia serc. Jesteśmy razem już wystarczająco długo by rozumieć się bez słów. Krzyk zamienia się w szept, nareszcie przestajesz milczeć, przemawiasz do mnie w języku miłości, ustami pokazujesz drogę do szczęścia. Z karku powoli zbaczasz w dół, dłonią zrzucasz ramiączko mojej sukienki, która jeszcze przed chwilą poznawała smak gorzkich łez, które teraz wytarłeś…
Cdn.
——–
Nieeee…. tym razem zainspirowała mnie sytuacja nie związana bezpośrednio ze mną.
Ja? Jestem po maturach. Nic się nie dzieje, tak sobie się cieszę. Niektórzy wiedzą z czego ;P
Jak zawsze, zajebiście…Jesteś niesamowita…Czekam na ciąg dalszy…
O, jaka specjalistka od mojej twórczości ;P
mmmm… pojechałaś. że to niby takie godzenie się? faaaaaajnie :)))
Na specjalną prośbę koleżanki. Chciała zobaczyć ta sytuację moimi oczami.
wszyscy zobaczyli, pisz ciąg dalszy i nie myśl o kończeniu tego. jak skończysz przed terminem to przyjdę i ci przypier… że się nie pozbierasz.
I Ty przeciw mnie?
nie przeciw tylko z tobą, a raczej za tobą i twoim pisaniem. do roboty!
Nie poganiaj mnie złotko, jak się pogania poetę to i poezja wychodzi do kitu ;P
nie kręć złotko, tylko napisz już coś
Nie mam nastroju na pisanie, rozleniwiłam się ostatnio…
tyyyyyy leniuuuuu!!!!
Słuuuucham kochanie? ^^
pisz!
Nie lubię tak na rozkaz… ;P
a ktoś cię pyta czy lubisz? ;p ja lubię jak piszesz i to się liczy
Ale z Ciebie egoistka…
jasne, szczyce się swoim egoizmem. weź się odezwij, ciężko cię ostatnio dorwać. co ty robisz całymi dniami?
Szukam pracy, bawię się, uczę, pracuję… to był piękny weekend ^^
piękny z jakiegoś konkretnego powodu? ;>
Pogoda była ładna… ;P Resztę mogę Ci powiedzie na gadu ^^
Mmm… Muszę Ci powiedzieć, że coraz bardziej mnie zaskakujesz, oczywiście pozytywnie! ^^ Czekam, jak się to dalej rozkręci. ; ] [spieszmy-sie-kochac]
Lubię zaskakiwać ;]
Euh, szczerze mówiąc mam wrażenie, że Twoje notki trochę zbytnio zlewają mi się w sercu.
Moje notki są coraz gorsze. To miałaś na myśli?
Nie.Chodzi mi raczej o to, że piszesz dość podobnie, o wyidealizowanych kontaktach – nie zaprzeczaj, nie chodzi o to, że są świetne i bez żadnych zakłóceń – wciąż tak pięknie, jakby na świecie nie istniała zwykłość i pospolitość chowająca się za najpiękniejszą twarzą. Może napisz coś pod jakimś innym kątem. :)
Pod jakim kątek proponujesz, żebym coś napisała? bardzo chętnie to rozważę.
Kochanie, a w czym jesteś dobra?Czego ciekawego doświadczyłaś? Sama musisz zdecydować, tyle tematów na ziemi :)! Niekoniecznie musisz odbiegać od relacji damsko-męskich, przeciwnie – wplecienie ich w akcję Twojej notki może dać ciekawe połączenie:)
W czym jestem dobra? Czego doświadczyłam? Hmmm… było tego tak wiele… mam strasznie dużo zainteresowań i sama nie wiem o czym pisać…
Ja Ci nie pomogę, sama musisz wymyślić i pokazać swą wszechstronność, bo jak na razie poznałam Cię tylko od strony zamiłowania do historii romantycznych ;P
Historie, najlepiej z życia wzięte, romantyczne to chyba mój ulubiony temat ;]
Żadna nowość, aczkolwiek poddaję w wątpliwość „z życia wzięte”. ;)Wiele rzeczy, które opisujesz jest zbyt piękne, by było prawdziwe ewentualnie zdarza się raz na trylion lat.
Która z notek wydaje Ci się niemożliwa?
Może niemożliwa to zła, ale zdecydowanie podkoloryzowana. Ja osobiście mam problem ze spotkaniem czarującego, inteligentnego mężczyzny. Mam problem ? Na obecną chwilę nie mogę sobie przypomnieć żadnego!
Sorry za błędy. Miało być ZŁE OKREŚLENIE ;D
Zbyt pesymistycznie do tego podchodzisz. Każdy mój opis nie wychodzi poza granice tego co się wydarzyło, ale opisane jest to w taki sposób by wyglądało ładniej ^^Czarujących i inteligentnych mężczyzn jest wielu, kilku nawet spotkałam. Musisz się lepiej rozglądać ;P
nigdy nie podchodzę pesymistycznie.nigdy też nic mi z tego nie przychodzi.trudno<3.
W końcu przyjdzie, wysiłek włożony w optymizm wraca z czasem ;]
Teraz się dobrze niby dzieje, oby nie na chwilę.
Na chwilę ;PAle oby ta chwila trwała w nieskończoność ;]
Nie uwierzysz, ale z każdą chwilą jest coraz lepiej !
Świetnie! Powiedz coś więcej ^^
Napiszę zaraz notkę:D! Mmm , aż nadużywam emotikonek z dziwności sytuacji :D:D:D:D:D:D:D::D:DD:.
Aż tak szczęśliwa jesteś? ;D
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że niektóre osoby SPAM’ u nie tolerują, lecz z drugiej strony nasza informacja może Cię zaciekawić.Ocenialnia Miasteczko Krytyki to niedawno powstałe miejsce, gdzie możesz dowiedzieć się prawdy o swoim blogu. My z ulicznego tłoku za pomocą naszego dizajnerskiego dźwigu wyłowimy prawdziwą perełkę. Nie pogardzimy również rubinami, diamentami oraz ametystami, jeśli za takowy można uważać Twój blog. Lecz z góry przepraszamy, jeśli nasza maszyna uszkodzi wątłe ciałko jakiegoś nierozważnego robaczka, który nie myśląc brnie pod prąd.Podsumowując: Jeżeli nie boisz się krytyki (w naszym przypadku uzasadnionej) i jesteś ciekaw, czy twoja obecność w wirtualnym świecie nie jest przypadkiem całkowicie zbędna i bezsensowna, zapraszamy. Bramy miasta otwarte są całą dobę.Szukasz posady w zarządzie miasta? Trafiła Ci się świetna okazja!Zapraszamy![miasteczko-krytyki.blog.onet.pl]
Bla bla.. i bla!
Mimo, .że jak większość normalnych ludzi nauczyłaś się pisać już w zerówce, to jesteś jedną z niewielu, która pisze o miłości, namiętności, uczuciach… tak cudownie ;).
Ależ ten komentarz pusty…
Skoro masz takie zdanie. ;P
Ten komentarz zaleciał mi spamem,który można wcisnąć pod praktycznie każdą notką… nie sądzisz?
Każdy ma swoje zdanie ;)
A jakie Ty masz zdanie?Przyjrzyj się temu komentarzowi z boku i powiedz, czy to nie wygląda jak spam? Brak tylko adresu.
Nie uważam tego za spam. Ale skoro tak uważasz… Niech Ci będzie ;P.
Może byłam zbyt surowa w osądzie, ale jestem przeczulona na tym punkcie.
Spoko. Nie ma sprawy. ;)
Nie pisz mi więcej takich tekstów… to działa na mnie jak płachta na byka… uwewnętrznij się,jak to mawia moja koleżanka xD
W sprawie SPAMU polecam kategorię „Dla Każdego” zamiast Teen. Jestem tam i nie mam problemów. :P
Gdybym była mniej leniwa, na pewno bym się przeniosła ;P
Na to nic Ci nie poradzę.
Wiem. Moja wina :/
Kiedy zobaczyłam tytuł, przez chwilę bałam się, że Cię zalało oOZnów o miłości piszesz. Gdybyś nie robiła tego tak ładnie, przestałabym pewnie tu wchodzić ;p
Wiem. Jestem monotematyczna, chyba powinnam skończyć z tym blogiem.
Niee, fajny jest! Szczerze się wypowiedziałam w poprzednim komentarzu, w tym zresztą też :D
Prawda jest tez to, że jestem monotematyczna… ale najnowsza notka ma inny temat ;D
Z czego się cieszysz?;> hmm… jaka ta dzisiejsza notka romantyczna^^ Ciekawa jestem co cię do tego zainspirowało…
No nie gadaj, że nie wiesz… ;P
Teraz już wiem i cieszę się razem z tobą^^
Haha, no widzisz, jest się z czego cieszyć, prawda? ;]
tradycyjne godzenie się, ah. sugestywnie opisane, świetnie.
Tak mogłabym się godzić ^^ Szczerze mówiąc, szkoda, że jeszcze żaden z moich chłopaków na taki sposób godzenia się nie wpadł. Zwykle po burzy była cisza, albo pospolite ruszenie… :/
wydaje mi się, że trzeba faceta nakierować czy coś. w końcu jak wiele razy powtarzałam, chłopak stojąc przed słupem tego słupa szuka. i dopóki nie nabije sobie na tym słupie guza to go nie zauważy ;D
Nie tylko chłopcy tak mają ;PNajprostsze rozwiązania czasem wydają się tak proste, że aż głupie, a czasem okazują się najlepsze ;]
lepiej zaszpanować tym bardziej zawiłym. xd u mnie nowa.
Tyle, że zaszpanować tym zawiłym trzeba jeszcze potrafić ;P
Jak romantycznie… Tak pięknie. Czyżbyś się zakochała? Oh, po co ja pytam… Przecież to oczywiste, że tak! Po tym, co napisałaś… To jest piękne. Świetne. Cudne.
Nie jestem zakochana, nie jetem nawet zauroczona… a tęskno mi do jakichś wyższych uczuć…
Kolejny raz jesteś polecona, więc postanowiłam wpaść. naprawdę nieźle piszesz.
Tak się zastanawiałam ostatnim razem jak mnie polecili, że po następnym poleceniu skończę z tym blogiem… tak się teraz zastanawiam nad tym…Lubię pisać, ale nie lubię tłoków, a tu się robi chwilami zbyt tłoczno. Może zmiana adresu…?
Nie zmieniaj nic. Tu gdzie jesteś, jest dobrze.
Sama nie wiem co z tym zrobię. Drugi adres już mam. Czeka tylko żebym się na niego przeniosła…
A Ty dalej o miłości?
Już nie będę. To był chyba mój ostatni wpis tutaj.
Chyba? Żartujesz sobie! A gdzie ciąg dalszy?
Ciąg dalszy tylko w wyobraźni… ;PMiał być tutaj, ale chyba z tego zrezygnuję.
Nie rezygnuj. Mówiłaś o innym adresie, proszę bardzo, wiesz, że zawsze będę Cię czytać, pisz dalej.
A myślisz, że Ci go podam? ;P
No wiesz? Mi nie chcesz podać?
Nie robię wyjątków. ;*
Nawet dla mnie? ;/
Kochany… dla nikogo ;*
Tak to ja się mogę godzić zawsze. ;*
Taaaa… jasne. Tylko dlaczego nigdy po kłótni nie wyszedłeś z taką inicjatywą godzenia się? ;P
Nie wiem, a dlaczego Ty nie wyszłaś z taką inicjatywą? ;P
A czy ja zawsze muszę myśleć za Ciebie? ;P
Jesteś lepsza w tych kwestiach, ja się zajmuję innymi. ;P
Mhhhhmm… okeeeeej, jakimi?
Wydaje mi się, że jest to Twoja najlepsza notka. Uwielbiam czytać opisy emocji, a te w Twoim opowiadaniu zmieniają się diametralnie z sekundy na sekundę. Kto nie chciałby się w taki sposób godzić? chyba nikt… Aj… żeby zawsze wszystko miało takie piękne zakończenie jak w tym przypadku…
W tym przypadku to był koniec jedynie pierwszej części tej krótkiej opowieści o godzeniu się ;PNie wiem czy najlepsza, ale podobała mi się do czasu kiedy ją dodałam. Potem to polecenie i wszystkiego mi się odechciało…
No tak… Nie trudno się domyślić, że ja to nie „Niektórzy”…. Te damskie posty…. Jeżeli dziewczyny pragną miłości i chlopcy też to bądź na tyle mądra i przejdź samą siebie i odpowiedz mi na pytanie dlaczego więc na świecie jest tak źle… Szaro i ogólnie do du…. Ludzie się wieszają na potęgę a każdy przecież chce jak najlepiej….. Nie wiem…. Może to ja jestem dziwny…. Jednak statystyki nie kłamią…. To już trzeci taki przypadek w ciągu tego roku szkolnego…. Znajomy mojej koleżanki…. Podobno nie miał żadnych problemów…. Podobno…. Nie wierzę… Jak ktoś się wiesza to już ma poważnie dość…. Dość życia…. Wybrał brzozę…. Może też powinienem się przełamać i zrobić to samo ????? Chwilami mam ochotę…..
Haha, „niektórzy” w tym wypadku to grupa osób, z których tylko dwie znajdziesz na tym blogu, więc większość nie wie o co chodzi i Ci, którzy nie znają mnie osobiście po prostu by nie zrozumieli, bo to długa historia ;]Dlaczego na świecie jest tak źle?Bo ludzie są źli. Każdy pragnie miłości, ale nie każdy w tym pragnieniu odnajduje rozsądek. Są tacy, którzy w swoim hedonistycznym nastawieniu nie patrzą na uczucia innych i egoistycznie dążą do zaspokojenia własnych pragnień kosztem innych.Przeszłam samą siebie? ;PNawet nie myśl o wybieraniu sobie drzewa! Zastanów się nad tym co mówisz. Chcesz ulec? Przecież trzeba walczyć! gdzie byśmy byli gdyby każdy ulegał presji?Statystyki kłamią.
Nie ulegam niczyjej presji…. Wręcz przeciwnie…. Ludzie są dość zadowoleni moją postawą a ja sam w sobie czuję się źle…. Bardzo źle…. Bo widzę, że wszystko nie ma sensu…. A ja – ja już nie mam o co walczyć…. A co do statystyk – nie zgodzę się… Akurat te nie kłamią… Takich statystyk się nie okłamuje… Poza tym widzę co dzieje się dziś, a co było rok czy dwa lata temu…. Różnica jest znaczna….. Statystykę można okłamywać… Patrz na przykład oszustw gospodarczych Grecji czy nawet chwilami koloryzowane nasze krajowe dane…. Z tym, że u nas koloryzuje się na plus… A wzrost liczby samobójstw raczej takowym nie jest… Teraz czuję się jak ktoś, kto już w życiu wszystko widział co miał widzieć, swoje przeżył i tyle…. Nic więcej ponad nie osiągnie, na dół nie spadnie… Wszystko…. Nic dodać nic ująć…. Teraz dzieje się tylko coraz gorzej….
Jesteś zbyt pesymistycznie nastawiony do świata. Jeśli wychodzisz z założenia, że nic się nie uda, to naprawdę się nie uda. To jak przeżyjesz życie zależy od Ciebie.
Ja staram się wycisnąć ze swojego życia wszystko jak z cytryny…. Biorę z niego wszystko co mogę… Problem w tym, że niewiele mogę wziąć…. Chcę wiele… Robię co mogę… Ale różnie to jest…. Mam złe dni… Wszystko się wali….
Odczuwam pewien niedosyt wiadomości. Hipotetycznie chcesz wiele, ale jednocześnie masz do tego takie podejście jakby na niczym Ci nie zależało. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Jesteś w takim jakimś dziwnym padole skrajnego pesymizmu.
Niedosyt wiadomości ?????? Toż to nie wiesz ile wie kto inny….. Są ludzie którzy nie wiedzą o mnie nic…. Dosłownie nic…. Są i tacy którzy wiedzą więcej… Dużo więcej ale już nie przesadzaj…. Biorę życie jakim jest i staram się brać z niego ile mogę…. Ze wskazaniem na słowo MOGĘ…..
Sęk w tym by nie brać tego co przynosi los, bo on czasem skąpi. Trzeba brać co jest, ale dodatkowo sięgać wyżej ;]
Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga…. O ile możesz…… Kto może ten sięga….
Chcieć to móc ;]
No nie zawsze….. Chcieć to zamierzać a móc to potrafić…… Niebo i ziemia…..
Ale od chęci wszystko się zaczyna ^^ Nawet nie wiesz ile można zdziałać dzięki potędze podświadomości ;D
to jak elektrony i protony, zupełnie różne, ale się uzupełniają, panienka nerwowa i gościu spokojny. całkiem całkiem, i znajomo brzmi. :p
Elektrony i protony… albo dwa pasujące do siebie pierwiastki – męski i żeński…Znajomo brzmi? Przerabiałaś takie godzenie się? ;]
godzenie się? nie… takie sceny zazdrości. on wyrzucał z siebie wszystko, co mu nie leżało, a ja siedziałam spokojnie nie broniąc się, przekonana o swojej pieprzonej winie. a kiedy skończył krzyczeć przytulałam go i było okej… do kolejnego razu.
Ja nigdy nie potrafiłam w takich sytuacjach siedzieć cicho. Wolę uwalniać emocje, a jeśli to ja jestem o coś oskarżana to się bronię.
zawsze się broniłam. zawsze wybuchałam. nie jestem osobą, która lubi tłumić wszystko w sobie. tak było tylko przy nim. a on nie wybuchał nigdy, zawsze z pozoru spokojny, tylko przy mnie. doprowadzałam go do szewskiej pasji. i koniec.jak ja się z tym dziwnie czuję
Nie wiem czy potrafiłabym być z kimś kto nie potrafi okazywać emocji… taki pozorny spokój jest gorszy od krzyku. Jak krzyczy to przynajmniej pokazuje, że nie jest mu obojętne to co się dzieje.
tacy ludzie agresywni są. ale to bez znaczenia
Cisza zabija uczucia, jest pusta, nic nie wnosi, za to boli…
jest też cisza, którą wyznacza równe bicie serc i ta cisza mówi wszystko
Cisza wyznaczana przez bicie serc, to raczej nie ta po kłótni ;]
zależy gdzie i jak. są różne cisze :p nowy u mnie
W końcu milczenie jest złotem ^^Ale ja tam od ciszy wole muzykę. Jak jest za cicho, czuję się nieswojo i nie potrafię się skupić. Ja się nawet uczę przy muzyce…
ja nie zawsze. lubię słuchać nocy.
Nocy lubię słuchać latem, ale tez przy cichym akompaniamencie jakiejś spokojnej muzyki.
Widzę, że chyba moja nieobecność Ci służy, bo piszesz lepiej.
Chyba mi nie służy, bo rozważam zakończenie bloga? Sama nie wiem…
Nigdzie nie odchodź, chciałbym mieć kiedyś gdzie wrócić ;)
I mam tak trwać czekając na Ciebie?Lubię pisać, ale może pod innym adresem, mniej obleganym.
To zostaw go w mailu żebym mógł Cię jeszcze kiedyś poczytać ;)
Miałabym zrobić dla Ciebie wyjątek?Szukaj mnie cierpliwie dzień po dniu, staraj się podążać moim śladem… ;P
Musiałabyś. ;)
Ja nic nie muszę. Mogę jedynie chcieć, ale jestem pewna czy tego chcę. Jeśli opuszczę ten adres, to zostawię po sobie ślad, ale bezpośredniego linku raczej nie dam…
Mi dasz ; )
Skąd ta pewność?
A nie dasz?
Na razie nie ma jeszcze żadnego innego adresu ;]
Jak ja lubię te Twoje notki, nie znalazłem jeszcze drugiego takiego bloga jak Twój :)
Taki jak mój, jest tylko mój ;P
Nie wątpię, masz coś w sobie :)
„To coś” <--- notka wcześniej ;P
Haha, racja, powinienem sprecyzować co w sobie masz, ale tak się składa, że sam nie wiem co to jest.
… bo we mnie jest seks,Gorący jak samum.Bo we mnie jest seks,Któż oprzeć się ma mu?On mi palce opływa, wypełnia mi tekst,Żar sączy z mych ust.Bo we mnie jest seks,Co pali i niszczy.Dziesiątki już sercWypalił do zgliszczy… ;P
Haha, zabawna jesteś :)
Rozbawiłam Cię? Hehe, lubię bawić ludzi, bo sama lubię się śmiać ^^
Przeczytałam post, prawie dwa razy. Poruszenie w miłości. Kłótnie. Dreszczyk. Typowa „burza”. Co jak co, ale do pocałunków ciekawie przechodzisz xd Nie chcę wyjść na złośliwą ale kurcze.. Tango bardziej mi się podobało :)
Mi też tango bardziej się podobało, bo było moje, a to jest tylko niezwiązana ze mną wizualizacja na podstawie rozmowy o kłótni ;]
No widzisz.. ;] Ja też lepiej czuję się we własnych emocjach..
Tyle, że u mnie ostatnio spokój, jeśli można nazwać spokojem to co się dzieje wokół… nie za bardzo mam tematy z własnego życia na notki.
Ja ostatnio mam nocne napady, chęci pisania.
To pisz w nocy. Ja zwykle właśnie w nocy piszę, wtedy pisze mi się najlepiej ;]
Piszę w nocy.. noc to zdecydowanie moja pora. Kocham noce.Spójrz na godziny moich publikacji ;) Najpóźniejsza to około 3 nad ranem.
Ja zwykle nie publikuje zaraz po napisaniu, tylko w krytycznych momentach… muszę się dotrzeć z notką zanim ją dodam, zapisuję i dodaję jak uznam, że się nadaje. Chyba, że ktoś mnie ciśnie żeby dodać, wtedy powstają syfiaste notki o niczym… :/
Moje syfiaste notki o niczym pojawiają się dlatego, że nie mam z kim w danym momencie pogadać, zazwyczaj w ciągu doby pojawia się jakiś lepszy post. Coś dla czytelników – nie dla mnie. Ja dla siebie piszę tylko te monotonne i nudne. Te tematyczne są dla innych.
Nie potrafię pisać pod publikę… piszę jak mnie natchnie czymś, albo coś mi chodzi po głowie i chcę się ta myślą podzielić.
Nie chodziło mi o pisanie pod publikę, po prostu jak znajduję temat i piszę to już bardziej tyczy się to ludzi, bo ja przecież wiem co myślę, a jak sobie to napiszę to czytelnicy czytają, a ja się cieszę bo sobie popisałam.. :)
Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale mimo wszystko ja piszę troszeczkę inaczej, co zresztą widać po moich notkach ;P
Owszem, widać. Ale to chyba dobrze, że każdy blogger ma swój własny styl, chociaż nie wiem czy u mnie można mówić o czymś takim jak styl pisania.
Własny styl ma każdy kto nie kopiuje innych ;]
To ma być godzenie się?Ładny sposób, muszę wypróbować Sama Wiesz Na Kim xDA wgl to ja chce nową notkę… Nie ważne o czym, Ty i tak zawsze pięknie piszesz :)A i proponuje zmienić szablon… tak żeby kojarzył się z tym o czym przed chwilą rozmawiałyśmy xDbuźka ;**
Nie ważne o czym? A może być sonet o komarze, który nie dał mi w nocy spać? ;P
Pewnie, że może być. Mi pasuje ;p
No wiesz… to taki mało interesujący temat… :/
Wiesz… tak kontynuując nasza ostatnią rozmowę na gadu, mogłabyś mi powiedzieć, co zrobiłabyś dalej ;-)
Hmmm… może i bym mogła… ale czy to zrobię? ;P
Zrobisz? ;-)
Mooooże… o już wiem. Powiem Ci jak złapiesz mnie dostępną na gadu ;P
Czyli nigdy, bo zawsze jesteś na niewidoku :-/
Hehe, może zdarzy się cud? Wiesz… czasem po północy, kiedy wszyscy już śpią się udostępniam ;P
Nie wierzę w cuda.
To uwierz ;DKto wierzy w to, czego nie widzi ujrzy to, w co wierzy!
Optymistka…
No jasne! Spróbuj kiedyś. Optymistom łatwiej żyć ^^
Jak dzika kotka…! ;*
Nieee… dzika kotka była w drugiej części ;P
Nieee… Jak dzika kotka, tak ładnie o mnie walczysz ;*Naprawdę świetna dziewczyna z Ciebie ;) ;*
Ahhh… już wiem o co Ci chodzi. Musiałam zareagować.A to, że jestem świetną dziewczyną dopiero teraz zauważyłeś? ;P
To Ci dałem do myślenia… „O co mu znowu chodzi… Co ja takiego zrobiłam… A, wiem, pewnie ma na myśli tą małą siksę!” ;PNo wiesz, wcześniej nie było tak dobrej okazji, by sprawdzić jaki na prawdę masz charakter. A ta „pani” Daria (cholera, ale z niej pani) to podlizuje się każdemu i zgodzi się z każdym, byle tylko „zdobyć” przyjaciół. Za to Twoje zachowanie mi dzisiaj naprawdę zaimponowało. Nie zgodziłaś się z NIMI tylko dlatego, żeby być „fajna”. Oj Ty… Uwielbiam Cię ;*
Nie potrafię tak, zawsze mówię co myślę na dany temat. Nawet jeśli ich byłaby setka, a ja byłabym jedna to i tak powiedziałabym swoje. Zresztą taka już jestem, staję w obronię niewinnych. Tym razem w Twojej. Ich oskarżenia były niesłuszne i wyssane z palca. Jak mogłabym przejść obok tego obojętnie?Już mnie tak nie uwielbiaj, bo się jeszcze zakochasz ;P
Nienawidzę takiego zakłamania. No a Ty… Do tej pory nie mogę uwierzyć ;* Oj, kochanie… Jak się zakocham to na pewno z wzajemnością ;*
Czy z wzajemnością to… kwestia dyskusyjna, lepiej ją pominąć ;]Ja też nie trawię zakłamania. Brzydzę się kłamstwem. A robić coś, żeby być fajnym w Internecie? Bezsens.
Ulala, burżua…Widzę, że ,,Szydera” rośnie w siłę, a ja sądziłem, że ktoś raz na jakiś czas napisze, że fajna notka lub, że bohater parodii pozbawiony poczucia humoru i dystansu do samego siebie napisze, że jestem lamusem i tyle w temacie. Myliłem się. Choć z drugiej strony rozpocząłem szydzić z ,,najlepszych”. Później będzie pewnie smętniej i w sumie dobrze, ponieważ smętny człowiek lubi smętne życie.
Jak wysłałeś mi na maila dwie pierwsze szydery, to wiedziałam, że to będzie hit ^^Zobaczymy jak Ci będzie szło dalej, nie spoczywaj na laurach. Dobrze Ci idzie ;]
Może mi brakować motywacji na pisanie parodii, tak jak w minionym tygodniu, ale na 101% nie będę kierował się zasadą, że skoro pierwsze trzy notki zdały egzamin to tak samo będzie z następnymi nawet jak napiszę je na prędku podczas wydalania. W tym tygodniu może coś jeszcze sklecę, ale jestem przekonany, że w tym tygodniu się nie ukażą. W następnym raczej też nie.
Pisz kiedy masz na to siłę i chęci, wymuszane notki nie są dobre… jeśli skończą Ci się pomysły, to skończysz z szyderami ;]
Ja zobaczyłem jakieś nowe linki u Angel, więc wchodzę. Czytam Pierwszą szyderę… Myślę „Dobre, przeczytam drugą”. Zaczynam czytać drugą, a tu niezłe zaskoczenie… ;))
Będę banalny. Lubię zaskakiwać. ;D
Druga jak na razie wyszła najlepiej ;]
Haha, a mnie się wydaje, że pierwsza najlepsza ;P
Pierwsza jest tylko z moich linków, a nie za mnie, a druga coś w sobie ma ^^ Jest fajna, o Ali tez jest fajna… eeeej… ja chce jeszcze jedną o sobie xD
Haha, możesz się wcielić w postać brunetki z czwartku i napisać dzisiaj o mnie ;P
Brunetka z czwartku…?A co ja bym mogła o Tobie napisać?
Nazywanie dwunastolatki „Panią Darią” jest doprawdy śmieszne xDNo nie wiesz co? Napisz to co myślisz, czyli jaki to ja jestem ach i och.
Haha, to Ty jesteś ach i och? Nie wiedziałam… ;P
Podobno każdy powinien otrzymać drugą szansę, nawet Pani Daria;p. Ostatnia ,,Szydera” dotyczyć będzie wszystkich blogów z Twojej listy, więc i o Tobie coś napiszę. Każdy dostanie drugą szansę na bycie sparodiowanym. ;p
Ważne, że nie wszyscy tacy są ;*A takie jak ta mała to tylko tępić…, bo i tak nic z takiego czegoś nie wyrośnie ;P
Będzie starsza to zrozumie, że takie zachowanie nie ma racji bytu, trzeba być dobrej myśli ;]Nie można spisywać ludzi na straty, w tak młodym wieku jeszcze można się zmienić ;]
Mówisz? Mnie się jednak wydaje, że w wieku 12 lat jakieś tam pojęcie o świecie powinno się już mieć.Nieważne… Jak po maturach, zdaj mi relację, bo nic jeszcze nie wiem? ;)
Jakoś poszło, na jednych przedmiotach lepiej, na drugich gorzej, ale zdałam ;]
Tego, że mogłabyś nie zdać nawet nie brałem pod uwagę ;P
No i bardzo dobrze, ja też wiedziałam, że zdam ^^ Ale jak zdałam, dowiem się dopiero pod koniec czerwca ;]
To się teraz wylenisz… ;P
Nie lenię się, mam wiele innych zajęć poza szkołą, zresztą 23 czerwca mam egzamin z rysunku na politechnikę, więc na tym się teraz skupiam ;]
Oj tak, biedna, zapracowana Beatka… ;P
No jasne, aż mnie ręka boli od rysowania ;PW dodatku zapisali mnie na kurs prawa jazdy…A co u Ciebie?
Po staremu. Jeszcze jakiś tydzień, góra dwa i też się będę lenił jak Ty ;P
Jeśli będziesz się lenił jak ja… to będziesz miał duuuuużo zajęć.. ;P
Mówisz, że opalanie na tarasie jest aż takie męczące? ;P
Może być męczące… zwłaszcza jeśli chcesz się opalać w deszczu… no chyba, że opalasz się na pioruny ;P
I co? Dalej masz zamiar opuścić tego bloga, czy może zmieniłaś zdanie?;] Oni cię i tak znajdą. Nic się nie ukryje w necie. Wiesz co… Tak sobie czytam szyderę o tobie i doszłam do wniosku, że Bastianowi ta nie wyszła, bo w sumie to nie jest parodia tylko prawda, twoje prawdziwe ja, nie sądzisz? Co nie zmienia faktu, że wyszło śmiesznie xD
Znajda tylko wtedy kiedy ja tego będę chciała ;] A nawet jeśli przypadkiem znajdą, to możliwe, że nawet nie rozpoznają. Mogę zmienić wszystko… nie tylko adres. Ale… sama nie wiem czy do tego dojdzie. W sumie dobrze mi tu gdzie jestem.A szydera wyszła właśnie fajnie. Była bardziej na styl moich linków, ale chyba chodziło to, żeby pokazać prawdziwą mnie w krzywym zwierciadle, czyż nie? ;D
Wspominałem, że chce drugą cześć tego?