Wywiad Interia360

Wywiad przeprowadzony przez Amelię w październiku 2014 roku dostępny także T U T A J

.

Pisarka wielu gatunków

Sir B. Angel to polska pisarka, autorka książki „Oko Kanaloa”, która po wydaniu pierwszej powieści postanowiła sprawdzić się w innych gatunkach literackich. Czy po sukcesie historii przygodowej jest w stanie zaskoczyć czytelników erotykiem lub kryminałem?

Każdy, kto zetknął się z twórczością Sir B. Angel wie, że jej książki cechuje lekki styl i humor. Poza tym sama autorka jest przemiłą osobą i bardzo łatwo można się z nią skomunikować. Odpowiada nawet na wiadomości wysłane na fanpage na facebooku, dzięki czemu udało mi się przeprowadzić z nią wywiad. Zachęcam do przeczytania naszej rozmowy, a potem do sięgnięcia po jej dzieła, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

Amelia: Dziękuję, że zgodziłaś się na rozmowę. To wielka frajda dla czytelnika móc porozmawiać ze sławną pisarką. „Oko Kanaloa” bardzo mi się podobało, czekam na trzecią część. Zdradzisz coś na jej temat?

Sir B. Angel: Kurczę, jaka ja tam sławna? Jestem tylko człowiekiem, który chce się dzielić ze światem swoja pasją. Kontakt z czytelnikami to dla mnie sama przyjemność. Takie wiadomości jak Twoja dają mi niesamowitego kopniaka motywacyjnego i aż chce się pisać więcej. Cieszę się, że OK przypadło Ci do gustu, jednak na trzecią część trzeba będzie troszeczkę poczekać. Obecnie zajmuję się pisaniem czegoś zupełnie innego.

A: Jeśli to nie tajemnica, to opowiesz, co piszesz?

S: Staram się za każdym razem dać czytelnikowi coś innego. Na początku pisałam odrobinę dziecinne romansidła, potem ździebko fantastyczne opowiastki, potem przygodowe „Oko Kanaloa” i jego drugą część, następnie obyczajowe „Nie dla Ciebie”, a teraz mam pomysł na „Prefekta” o zabarwieniu kryminalnym, ale jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Moje opowieści piszą się same – ja je tylko spisuję. Możliwe więc, że pierwotna wizja jeszcze się zmieni, choć tym razem zaszalałam i poza początkiem, mam napisaną ostatnią scenę i epilog. Strasznie mi się podoba! Teraz muszę tylko dopisać środek (uśmiech). Mogę jednak zdradzić, że będzie to opowieść o człowieku, który jest przekonany o swojej heroiczności. Jednocześnie jest to osoba o neurotycznych skłonnościach, która boryka się z samotnością i nienawiścią do świata. Mój bohater wpada w wir czarnych interesów, które niszczą jego życie.

A: Zapowiada się świetnie! Chętnie przeczytam. A co powiesz o „Nie dla Ciebie”? Z tego, co zrozumiałam, to już napisana opowieść.

S: Tak, „Nie dla Ciebie” jest już skończone i dostępne na mojej stronie. To opowieść o uwodzicielu dobijającym trzydziestki, który ma na wyciągnięcie ręki każdą kobietę. W głowie jednak siedzą mu tylko dwie, a są one swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Usiłuje zdecydować, z którą jest mu lepiej i w międzyczasie poznaje kolejne kobiety. To takie swoiste połączenie opowieści obyczajowej z pieprzykiem i poradnika damsko-męskiego, bo główny bohater daje wiele rad kobietom, które chcą się podobać facetom, a tym drugim mówi, jak uwodzić, żeby uwieść.

A: Wcielasz się w mężczyznę, a jesteś kobietą. Czy to nie było dla ciebie trudne? Nie boisz się, że wyszło mało realistycznie? W końcu kobieta nigdy nie będzie myślała jak mężczyzna.

S: Lubię wyzwania. Czy to było dla mnie trudne? Raczej nie, mój mózg chyba zawsze był odrobinę męski (śmiech). Przez długi czas obracałam się w środowisku uwodzicieli i wydaje mi się, że poznałam ich psychikę na tyle, żeby móc wcielić się w jednego z nich. Z tego, co słyszałam od czytelników płci męskiej, wyszło mi całkiem nieźle. Kobiety mają więc unikalną możliwość wejścia na chwilę do głowy takiego faceta i spojrzenia na siebie jego oczami. Mężczyźni z kolei mogą skorzystać, bo jako kobieta opisałam tylko skuteczne metody uwodzenia.

A: Sama wykorzystujesz wiedzę na temat uwodzenia, którą przekazujesz czytelnikom?

S: Mogę udawać, że nie zauważyłam tego pytania? Ja i uwodzenie? Ależ skąd! Ja? Ja… jestem grzeczną dziewczynką (puszcza oczko).

A: Skąd pomysł na migrowanie między gatunkami? Nie czujesz się dobrze w pisaniu opowieści przygodowych?

S: Czuję się dobrze w pisaniu, nie czuję się dobrze w ograniczeniach. Chcę spróbować wszystkiego, chcę poznawać smaki życia. Poza tym lubię podążać za inspiracją chwili. Moim zdaniem nie ma sensu budować wokół siebie murów. Wręcz przeciwnie – należy je burzyć! Czy osoba pisząca thrillery nie może napisać fantastyki? Najlepiej jest pisać to, co się czuje. Z pasji i prawdziwych emocji powstają najlepsze opowieści. Bez inspiracji można jedynie spisać tekst. Szary, suchy. Nawet jeśli dobry, to bez tego „czegoś”.

A: A ciebie co inspiruje?

S: Wszystko! W zależności od chwili. Były opowieści zainspirowane muzyką, były opowieści zainspirowane wydarzeniami, a w ostatnim czasie upodobałam sobie inspirowanie się ludźmi. Tak powstały dwie ostatnie opowieści. Myślę, że właśnie przez ludzi, którzy pojawili się w moim życiu, trzecia część Oka Kanaloa wciąż czeka w kolejce. Spodobało mi się wplatanie własnych doświadczeń do opowieści. Choć „Nie dla Ciebie” i „Prefekt” opowiadają o mężczyznach, można tam znaleźć odrobinę mnie. Pamiętam, że po napisaniu OK dostawałam wiele pytań, czy utożsamiam się z główną bohaterką. Odpowiedź była negatywna. Teraz na to pytanie odpowiedziałabym, że z głównym bohaterem może nie, ale jest tam postać, z którą się utożsamiam.

A: Ciekawe podejście. Mnie interesuje jeszcze jedna kwestia: pierwszą książkę wydałaś w wydawnictwie, a kolejne już samodzielnie w internecie. Skąd taka zmiana?

S: Jestem zbyt niecierpliwa. Denerwowało mnie to, że muszę czekać. Na reakcję, na odpowiedź, na prace wydawnicze, na redakcję, na korektę, na wydanie… tragedia! Choć wciąż myślę o wydawaniu swoich opowieści w tradycyjny sposób, na chwilę obecną najważniejsze jest dla mnie docieranie do czytelników i przekazywanie im swoich opowieści, póki jeszcze są gorące. Wtedy opinie i recenzje smakują najlepiej. Zupełnie jak ciepłe ciasto wyjęte z piekarnika. Jasne, kilka dni później wciąż będzie się je dało zjeść i będzie dobre, ale nie aż tak dobre.

A: Mam nadzieję, że dotrzesz do wielu osób i napiszesz jeszcze wiele książek. Dziękuję za rozmowę i życzę samych sukcesów!

S: Wzajemnie. Niech Ci się wiedzie w życiu. Polecam się na przyszłość!

Trafiłam na inny wywiad z autorką, gdzie ktoś stwierdził, że Sir B. Angel jeszcze namiesza w literackim świecie. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Trzymam za nią kciuki i mam nadzieję, że wam również przypadnie do gustu jej twórczość.