O tym jak zaczęłam planować naukę alchemii

Pocałowałabym żabę nawet jeśli miałaby się nie zamienić w księcia z bajki. Lubię żaby :)

Cameron Diaz

Przychodzi taki czas w życiu kobiety, że patrzy w lustro i wzdycha do siebie, bo za swoimi plecami widzi psa, a nie księcia z bajki. Pojawia się wtedy myśl: co zrobiłam źle? Zła fryzura, czy kolor lakieru do paznokci? A może jednak trzeba było sobie zawczasu kupić ten dziesiąty z kolei gorset, który był w promocyjnej cenie na allegro (tak, będę to rozpamiętywała, bo mi się aukcja skończyła zanim wróciłam do domu). Takie doświadczenia sprawiają, że kobieta zaczyna się zastanawiać i wracać myślami do chwil, kiedy jej serce pierwszy raz się rozbudziło.

Czyli do dzieciństwa! Wtedy w mojej głowie królowały bajki, troszkę później filmy o muzyce i tańcu. A potem spodobał mi się natrętny, męczący, irytujący osioł z niewyparzoną gębą i głosem Jerzego Stuhra. Od tej pory w moje gusta trafiają chyba same osły :P

Tak też wracając do wieku, kiedy jeszcze zwierzęta nieparzystokopytne nie siedziały mi w głowie, postanowiłam zrobić małe podsumowanie i wybrać mężczyznę idealnego dla mnie.

 

Pierwszy na tapetę pójdzie bohater „Anastazji”.

Imię: Dymitr
Wiek: hmm… jakieś dwadzieścia-ileś pewnie
Status związku: niby związał się z Anastazją, ale ja sądzę, że szybko się pogryźli i rozstali, więc można go uznać za wolnego
Oczy: brązowe
Charakter: uparty, ździebko irytujący, ale uroczy. Zaskakuje sprytem i tym, jak radzi sobie w życiu
Gra na czymś? Na nerwach
Tańczy i śpiewa? Potrafi śpiewać. Twierdzi, że kiepsko tańczy, ale dał się namówić na walca i nieźle mu poszło
Styl ubioru: mężczyzna w garniturze najczęściej wygląda dobrze. W tym wypadku potwierdza się reguła
Dodatkowe zalety: skacze między wagonami; załatwia fałszywe dokumenty; jak sobie coś postanowi, to potrafi nawet porwać carycę, żeby osiągnąć cel; olał pieniądze w imię miłości; posiada kontakty w rodzinie carskiej
Wady: jest wymyślony; ma inną; trochę z niego pipka, bo przez pół bajki nie potrafi się przyznać do swoich uczuć; mało w nim inicjatywy jeśli chodzi o relacje damsko-męskie

Drugi w kolejce będzie ten, który w moim życiu pojawił się pierwszy:

Imię: Włóczykij
Wiek: nieznany
Status związku: wolny, choć jego relacja z Muminkiem nie jest do końca wyjaśniona
Oczy: duże, brązowe
Charakter: melancholijny, mądry, przyjacielski, bezkonfliktowy
Gra na czymś? Na harmonijce
Tańczy i śpiewa? Nie stwierdzono, choć zdarza mu się radośnie pląsać
Styl ubioru: Włóczykij jest włóczykijem, nosi swój nieodłączny zielony płaszcz, kapelusz i glany. Najprawdopodobniej posiada tylko jeden zestaw ubrań i słusznie, bo po co nosić ze sobą więcej, skoro można każdego dnia wyglądać tak samo? Dzięki temu z daleka można go rozpoznać!
Dodatkowe zalety: prawdopodobnie jedyny bezdomny, który nie jest pijakiem; lubi zielony kolor (mój ulubiony!); lubi podróże, więc życie z nim byłoby pełne przygód; świetny towarzysz, który zawsze chętnie wysłucha i doradzi
Wady: jak poprzednik, również jest wymyślony; pali fajkę; nie ma stałego miejsca zamieszkania, a zimą w namiocie mogłoby być ździebko zimno

 

I ten, który pokazał, jak żyć…

miiImię: pan Miyagi
Wiek: eeee…. wiek to tylko cyferki!
Status związku: wdowiec
Oczy: małe, ciemne
Charakter: spokojny, zrównoważony, stateczny
Gra na czymś? Na bębenkach… i na kościach ludzi, którzy go zaatakują :>
Tańczy i śpiewa? Potrafi tańczyć, a nawet nauczyć kogoś tańczyć, jednocześnie ćwicząc karate! W kwestii śpiewania… zdarza mu się po dużej ilości sake ;)
Styl ubioru: swobodny, nie ograniczający ruchów. Wygoda przede wszystkim, choć przy tym zachowuje styl
Dodatkowe zalety: ponadprzeciętna inteligencja; pacyfizm; zna karate; potrafi powalić na ziemię każdego, kto mu zagrozi; według niego zasady są ważniejsze niż pożądanie; wolał opuścić kraj niż walczyć z przyjacielem; ma ciekawych znajomych; jednym dotykiem leczy rany
Wady: wiek troszkę nie ten

 

Kolejny punkt programu to moje girl-crush. Dziewczyna, która strasznie mi się spodobała w dzieciństwie:

Imię: Alizee
Wiek: trochę stara dupa już, bo przekroczyła trzydziestkę, ale za czasów mojej fascynacji była młodsza niż ja obecnie
Status związku: ma męża – mi to nie przeszkadza
Oczy: brązowe (zaczynam dostrzegać pewien schemat…)
Charakter: w sumie kogo to obchodzi, jeśli jest słodka?
Gra na czymś? Nie musi – ma od tego profesjonalistów, którzy potrafią patrzeć jak kręci tyłkiem, a mimo to skupiają się na graniu
Tańczy i śpiewa? Oj tak, całkiem fajnie jej to wychodzi, zwłaszcza w J’en Ai Marre
Styl ubioru: Uwielbia spodnie i bluzki młodszej siostry (choć takowej nie ma), które odkrywają jej pół brzucha, jednakże najbardziej uroczo wygląda w czarnym kostiumie z marynarskim kołnierzykiem i czerwoną rybką na tyłku
Dodatkowe zalety: jest przyjemna dla oka, zna francuski, ma rodzinę na Korsyce, więc byłoby do kogo pojechać, ładnie rysuje, nie protestowałabym, gdyby zaprosiła mnie do łóżka
Wady: jest kobietą, więc ten związek nie miałby racji bytu. Wiem to, bo sama jestem kobietą, wiele kobiet znam i z żadną nie wyobrażam sobie życia. Kobiety mają zdecydowanie zbyt wiele wad, które mnie wkurzają na dłuższą metę ;)

I na koniec:

Imię: Johnny Castle (Patrick Swayze)
Wiek: reprodukcyjny (niestety Patrick zmarł w 2009 roku)
Status związku: mało rozgarnięta, nieśmiała dziewczyna to nie jest dla mnie wyzwanie, szybko bym go odbiła
Oczy: cudownie ciemne i tajemniczo uśmiechnięte
Charakter: lojalny, wierny, pewny siebie, zdecydowany
Gra na czymś? Nie stwierdzono
Tańczy i śpiewa? Potrafi śpiewać. „She’s like the wind” jest tego potwierdzeniem. A taniec? Z wykształcenia jest tancerzem, więc wymiata zawodowo. Znaleźć się z nim na parkiecie to byłoby spełnienie marzeń
Styl ubioru: facet w czarnej koszuli/koszulce zawsze wygląda dobrze. W sumie w białej koszuli z kilkoma rozpiętymi guzikami też. A może to po prostu on wygląda we wszystkim dobrze?
Dodatkowe zalety: tańczy, dużo tańczy; ma genialną czarną kurtkę i ciemne okulary; zawsze można na niego liczyć; na pewno nie każe kobiecie targać arbuzów; nawet jak pewnego dnia odjedzie, to wróci; świetnie tańczy – wspominałam o tym?
Wady: ciągle kręcą się wokół niego kobiety. W sumie nic dziwnego, bo jest zarąbisty.

przerwa

Komisja (w składzie: ja i moja sunia Ari) dokonała dogłębnej analizy kandydatów i przyznała każdemu punkty w każdej z kategorii. Przy okazji dokonałam szokującego odkrycia, że pomimo mojej wielkiej miłości do gitarzystów, żaden nie znalazł się w zestawieniu. Najprawdopodobniej gdybym wybierała mężczyzn do owego zestawienia na podstawie obecnych upodobań, a nie dziecięcych fantazji, punktem obowiązkowym byłaby gra na jakimś instrumencie. Jednakże wracając do tematu: tam taram tam tam, z sumą 62/90 punktów wielkim zwycięzcą został Johnny Castle! Wygranemu gratuluję. Moje serduszko zapakuję w pudełko i wyślę pocztą. Reszcie kandydatów dziękujemy – wszyscy jesteście wspaniali, ale najlepszy może być tylko jeden.

Tylko tutaj pojawia się problem. Raz, że mój wymarzony mąż jest postacią z filmu, a dwa, że odgrywający go aktor nie żyje. Jestem jednak optymistką i nigdy się nie poddaję. W obliczu problemu zaczęłam się zastanawiać, jak ową sytuację rozwiązać. Doszłam do wniosku, że jest jeden sposób! Oto on, ukazał mi się przed oczami – muszę nauczyć się czarów! W alchemii moja nadzieja! Kilka zaklęć, parę eliksirów i najwspanialszy tancerz będzie mój. Mój. Móój. Tylko mój. Mwahahahahaha! :>

A tak poza tematem: pojawiła się nowa recenzja OK2. Chcecie zobaczyć? Tu jest!

W ostatnim zdaniu pragnę przypomnieć, że zbieram na wydanie książki i każda pomoc jest dla mnie na wagę złota (więcej w zakładce pomóż). Dorzuć 2zł, albo 5zł. Ziarnko do ziarnka. Liczy się gest :)




29 komentarzy

  1. pan Miyagi xD

  2. Fajne zestawienie. Też bym brała Patricka. Chyba każda dziewczyna kiedyś się w nim podkochiwała

  3. Pan Miyagi zawsze będzie seksowny pomimo swego wieku <3 Choć od dziś moim numerem jeden jest Christian Grey (w sensie aktor, seksowna z niego dupa :D)

  4. Haha ;D Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu bloga ;D Naprawdę świetnie piszesz! Kobieco, lekko z pazurem – super! Bardzo podoba mi się zestawienie. O ile zaskoczyły mnie lekko postaci bajkowe (chociaż nie powinny), to jakoś Patrick wcale mnie nie zdziwił – swego czasu miłość chyba każdej dziewczyny xD

  5. Nie alchemia, lecz nekromancja wchodzi tu w grę :) Co do listy to nie pamiętam bym w dzieciństwie podkochiwał się w księżniczkach disneya, czy innych bohaterkach szklanego ekranu, ale gdyby była żeńska wersja Włóczykija to bym się długo nie zastanawiał :)

  6. No nieźli Ci Twoi kandydaci. Ja bym się skusiła może na włóczykija – ale tylko dlatego, że znałam kogoś, kto siebie tak nazywał. :)
    A poza tym – też uwielbiałam Alize. Reszta kandydatów totalnie nie w moim guście, więc spokojnie – jak już wyczarujesz swojego tancerza z powrotem, to nie będę zasilać tłumu otaczających go kobiet. :P

  7. Cóż, ja bym wybrala jakiegoś bohatera książkowego, najchętniej z brytyjskim akcentem !

  8. Ciekawy wpis :D
    Mnie w dzieciństwie zawsze fascynował Leonardo DiCaprio ;] ;]

  9. Włóczykij! ♥ A później David James Elliot vel komandor Harmon Rabb z J.A.G. ;)

  10. A może jakieś czary mary przeprowadz na jakimś mężczyźnie z otoczenia i wyczaruj faceta marzeń? :-D

  11. Ciężki orzech do zgryzienia, nie mam ulubionego typu,. Musi być po prostu facetem z krwi i kości.

  12. Haha, ojj jaki ciekawy pomysł na post. Podoba mi się ranking kandydatów i odetchnęłam z ulgą, że nie ma tu żadnego wokalisty One Direction :)

  13. Świetny post!
    Ja chyba właśnie jestem na tym etapie.
    Ach do Włóczykija kiedyś wzdychałam ;)

    Książkę bardzo chętnie przeczytam, zrecenzuję..baaa nawet konkurs mogę urządzić Pani książce :)

  14. Każdy może sobie wybrać, który się bardziej podoba a który nie. Ale oprócz podobania się czy nie jeszcze istnieje strona praktyczna. Czyli na przykład MOŻLIWOŚCI.
    Pozdrawiam z Mazowsza :)

  15. Fajna stronka, wpadłam z rewizytą.
    Też Beata, też Wrocławianka i też „piśmienna”.
    Chętnie bym poznała tę wcześniejszą twórczość, którą prezentowałaś jako Angel na Onecie…
    Pozdrowienia cieplutkie!

    • Nie wiem, czy jest co poznawać. Młoda byłam i głupiutka ;) Krew Królów była onetowa i w miarę da się ją czytać :)
      No popatrz, dwie wrocławskie Beaty, które piszą. Czemu nie wpadłyśmy na siebie wcześniej?

  16. Rewizyta wypadła bardzo pomyślnie. Świetny wpis :) Johnny, całkowicie przewidująco wygrywa :)
    Nieźle piszesz. Przeczytałam fragment książki… za krótki, niestety. Nie można nic z niego wywnioskować. Jedynie tyle, że to książka dla młodzieży. Z chęcią bym przeczytała całość w wolnej chwili (a o te, trudno).
    Pozdrawiam :)

  17. Właśnie przerabiam koleżance kieckę kupioną na aukcji… okazała się 3 rozmiary za duża…;/
    Też ten kandydat u mnie by wygrał. Szkoda, że mu się zmarło. Córa wydała książkę własnym sumptem kilka lat temu, a mi wydał Onet po wygranym konkursie. Polecam brać udział w konkursach…:D

  18. …ale się naczytałam!!!

  19. Z tej listy wybrałabym jednak Włóczykija ;) przynajmniej byśmy się nie nudzili :D

  20. Dawno mnie nie rozbawił tak żaden post :D I nie, nie jest to obraza, broń Boże – świetnie piszesz :)
    Z opisanych przez Ciebie kandydatów zawsze fascynował mnie Włóczykij i chętnie bym się z nim powłóczyła ;>

  21. Alizee w tym kostiumiku. I like it.

  22. Mój nierealny typ to pan Darcy z Dumy i uprzedzenia… Wzdycham do niego nawet pisząc ten komentarz – jestem bardzo żałosna :D Aczkolwiek Włóczykij kusi !

  23. Cel szczytny, przydałaby się też nekromancja przy wskrzeszaniu ;)
    Kociak ma się zdecydowanie lepiej, skoro przybiega na dźwięk otwieranych smaczków to wiadomo, że dobrze się dzieje ;)

  24. W dzieciństwie zauroczona byłam Królem lwem i nie ważne że był on zwierzakiem… dla mnie miał najwspanialszy charakter na świecie! :D teraz już mam swojego mężczyznę, któremu nie dorówna żaden aktor, bo on sam gra w teatrze, a do tego wymiata na gitarze :)

  25. Rozbawiło mnie to zestawienie, zdecydowanie pan Miyagi :D
    Dobra dawka humoru :)