Ta Jedyna

Dzisiaj autorka będzie się emocjonalnie uzewnętrzniała i wylewała gorzkie żale…
* * *
          Kulę się na podłodze i uderzam w zimne drewno. Nie mogę tego zrozumieć, nie potrafię pojąć. W głowie szumią mi Twoje słowa. Nie wiem, jakim cudem to wszystko potoczyło się w ten, a nie inny sposób. Nie wiem, dlaczego mój piękny sen się skończył. Oddałam się w pełni tangu dwóch serc, które zamieniło się w rumbę miłości, a teraz wylądowałam sama na parkiecie. Muzyka ucichła, światło zgasło. Już nie wiem, gdzie postawić kolejny krok. Policzek mam przyciśnięty do słonej kałuży. Usiłuję zatrzymać serce, które wciąż odtwarza stare melodie Twoich słów.
„… bo Ty możesz być Tą Jedyną”
          Nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć. Mam w pamięci każdą wypowiedź o tym, co będziemy robić za 50 lat przy kominku. Wspominam tyrady pochwał, jakimi mnie obsypywałeś, jak powtarzałeś, że jestem wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Mówiłeś, że jestem jedyną kobietą, z którą potrafisz rozmawiać o wszystkim, przy której możesz być w pełni sobą. Byłeś taki ucieszony, kiedy reagowałam inaczej, niż się tego spodziewałeś i zaskakiwałam Cię swoim podejściem do życia. Nie potrafię wymazać wzroku, jaki miałeś, ilekroć na mnie patrzyłeś. Nie wierzę, że to wszystko było kłamstwem. Przecież wiem, kiedy kłamiesz! Potrafię to rozpoznać! Ten wzrok nie kłamał! Pełen czułości i akceptacji, pełen pożądania i zachwytu. Nie wierzę, że na każdą tak patrzysz.
„Jeszcze nigdy żadna kobieta nie działała na mnie w ten sposób tak długo”
          Nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć. Wspominam wszystkie wspólne chwile. Twoje zachowania, gesty i słowa. Fascynację, jaką miałeś w oczach i głosie, kiedy przeżywaliśmy razem nowe przygody. Jestem niemal pewna, że z nikim innym nie zrobiłeś nigdy niczego podobnego. Pamiętam, jak mnie zaskakiwałeś, a potem z radością opowiadałeś, że zareagowałam dokładnie tak, jak tego oczekiwałeś. Pamiętam, jak udawało mi się zaskoczyć Ciebie, a potem opowiadałeś, że żadna inna nie wpadłaby na taki pomysł. Później przez kilka dni chwaliłeś mnie za kreatywność i wręcz rozpływałeś się, że ktoś taki jest z Tobą.
„Jesteś jedyną kobietą, która zbliżyła się do moich wymagań”
          Nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć. Uważasz mnie za spełnienie Twoich oczekiwań względem kobiety, a jednak nie ma Cię obok mnie. Wiem, że nikt nie jest idealny. Ja również mam wady. Myślisz, że Ty ich nie masz? Wielokrotnie chciałam odejść, próbowałam się oderwać, ale za bardzo wierzyłam w nas, żeby sobie odpuścić. Iskra próżności wciąż pchała mnie do kolejnych prób, chciałam udowodnić sobie i światu, że nie da się mnie złamać, że jeśli sobie coś postanowię, będę to mieć za wszelką cenę. Chciałam Ciebie. Teraz wiem, że popełniłam wiele błędów. Nie powinnam tak szybko odpuszczać, tak łatwo wybaczać. Wiedziałeś, że nie potrafię być zła dłużej niż 5 minut i wykorzystywałeś to.
 „Szanuję Cię i nigdy nie chciałbym Cię zranić”
          Dlaczego więc wbiłeś mi nóż w serce?

Jesteś JEDYNĄ kobietą, która zbliżyła się do moich wymagań

         Teraz wiem, że Ty pierwszy zatęsknisz. Kiedy trafisz w wir jednakowych kobiet, które nie dadzą Ci niczego poza płytką przyjemnością, wspomnisz niezapomniane chwile ze mną. Kiedy zauważysz, że żadna nie rozumie Cię tak dobrze jak ja. Kiedy dostrzeżesz, że żadna nie da Ci tego, co miałeś u mnie, zapłaczesz tak mocno, jak ja płaczę teraz.

29 komentarzy

  1. Nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć. Przez ostatni miesiąc te myśli codziennie budzą mnie o poranku. Wmawiam sobie, że z każdym dniem jest lepiej, ale tak naprawdę sam nie mam pewności, czy tak jest. Wolałbym usłyszeć najgorszą prawdę o sobie, ale przynajmniej wiedzieć, dlaczego wszystko się skończyło. Wydaje mi się, że chociaż na tyle teraz zasługuję. Cóż, najwidoczniej wymagamy zbyt wiele.

  2. Dlaczego to wszystko się skończyło? I dlaczego tak ciężko znaleźć odpowiedź?
    Wiesz, co jest najbardziej wkurzające? Kiedy później zapytałam go o moje wady, nie potrafił odpowiedzieć nic, poza: "No co mam Ci powiedzieć? Fajna jesteś…" w pakiecie z durnym uśmieszkiem.
    Zobacz, teraz wszystko jasne – po prostu chcieliśmy zbyt wiele ;)

  3. Nic nie trwa wiecznie, a słowa są ulotne jak piaskowe rzeźby na wietrze. Ja przez tą nietrwałość zostałem zniszczony i wiem, że nigdy do końca nikomu nie zaufam i życzę tobie, abyś nie była jak ja.

  4. Nie zaprzeczę – trochę mnie to zniszczyło, ale powoli się regeneruję. Chciałabym powiedzieć, że jestem w stanie zbudować wokół siebie pancerz ochronny i już nigdy nie dać się zranić. Niestety za dobrze znam siebie – za bardzo lubię doświadczać emocji, więc przy następnej okazji znowu zaufam. Taka już ze mnie głupiutka kobietka ;)

  5. To życzę powodzenia w takim razie. Ja już od dwóch lat ani pozbierać się nie mogę, ani znaleźć nikogo też nie po licznych próbach;p

  6. Jeśli facet zostawił kogoś takiego, to musiał być idiotą. Angel, jesteś najwspanialszą kobietą, jaka chodzi po ziemi, nie przejmuj się kimś takim.

    Pozdrawiam
    Michał

  7. Nawet nie wiem co napisać. Naprawdę ciężko napisac coś sensownego w takich chwilach….

  8. Młoda, rozmawialiśmy z 5 minut, a już wiem jaki masz ognisty temperament. Jeśli on tego nie docenił, to jego strata. Masz rację, on będzie żałował. Pięknie piszesz nawet o złych rzeczach.

  9. Mariusz – nie daj się! Pokaż wszystkim, że się da :) Niech strach przed porażką nie sprawi, że zaczniesz się bać próbowania. Jak nie wyjdzie, to trudno. Przynajmniej będziesz wiedział, że się nie poddałeś :)

    Michał – O rany, Ty jeszcze o mnie pamiętasz? Jestem w szoku :D Dziękuję za garść komplementów. Jesteś kochany :*

    Używka – W takich chwilach trzeba… jakoś to przetrwać i iść dalej. Najgorsze, co można zrobić, to trwać w tym bolesnym stanie. Ja zadręczałam się pytaniami zdecydowanie zbyt długo. Pora się podnieść i iść dalej.

    Anonimku – Ognisty temperament powiadasz? Nie zaprzeczę :> Choć co Ty tam wiesz… po 5 minutach :P

  10. Chociaz uwazam, ze taki maly detoks jest potrzebny. By wylac zale i smutki…

  11. To zabrzmi złośliwie, ale właśnie uszczęśliwiłaś wszystkich singli z okolicy. Taka kobieta na pewno nie będzie długo wolna.

  12. Używka – Wyzbyłam się już całego żalu, wybaczyłam wszystkie grzechy. Jestem już poza tym. Teraz tylko iść dalej.

    Karas – Haha, nie rozgłaszam tego specjalnie. Chociaż może to jest jakiś sposób, trzeba wywiesić w środku miasta billboard "Angel znowu wolna!" ;D

  13. Gratuluję i życzę powodzenia ;*

  14. Your good for me, my baby :))

    Jeszcze tym muszę się z Tobą podzielić:
    http://www.youtube.com/watch?v=cMFWFhTFohk

  15. Przygnębiające… wolę ten pierwszy kawałek :P
    A mi ostatnio to chodzi po głowie: http://www.youtube.com/watch?v=OI5O7lBDyH0

  16. Nie zrozumiem. Inna planeta. Przykro mi, Angel, nie potrafię tego wytłumaczyć.
    Skup się teraz na sobie. Może następnym razem będzie lepiej.
    ;*

  17. To wcale nie jest dobry pomysł. Zostawiam za dużo krwi w kolejnych próbach zmieniajac swoje życie na gorsze. Depresja poniekad wyszła właśnie z tego. Bezmyślne dążenie i kolejne próby to największa porażka. Niekeidy lepiej zaakceptować fakt porażki, to jest wtedy sukces.

  18. Kinga, faceta czasem nie ogarniesz ;) Ja już przestałam się nawet zastanawiać, dlaczego tak wyszło. Czasami decyzja nie zależy od nas. Głową muru nie przebijesz.

    Mariusz, skoro tyle było tych porażek, to może warto zmienić coś w podejściu, żeby osiągnąć inny efekt? ;)

  19. ja pierdole, co za chuj. zawsze tak go broniłaś, a ja mówiłam od razu, że to kawał skurwysyna. nie płacz za nim, to on powinien żałować, że cię stracił

  20. Rany, Agata…. język!
    Spędziliśmy razem wiele pięknych chwil i nigdy nie powiem o nim złego słowa. Nie miałaś okazji go poznać, więc proszę Cię, nie obrażaj człowieka, o którym nic nie wiesz.

  21. znam z twoich opowieści i nieważne jak wiele pięknych chwil spędziliście, za to co ci zrobił, dla mnie zawsze będzie skurwysynem

  22. Agatko, bardzo lubię Twoje wypowiedzi, ale jeszcze jedno przekleństwo i zacznę kasować Twoje komentarze. Tu ma być porządek :)

  23. Masz absolutną rację. Po prostu post brzmi, jakby całe to rozczarowanie nim było bardzo świeże. Skoro już tego nie roztrząsasz, to dobrze. Wydaje mi się, że z czasem poznasz odpowiedź – na spokojnie i z dużym dystansem. A może to będzie tylko wymuszone uzasadnienie. Trudno powiedzieć.
    Mam nadzieję, że w ogóle nie będziesz musiała sobie zaprzątać tym głowy, będąc już w jakimś zdrowym i szczęśliwym związku z kimś innym!

  24. Przykro mi. Czytałam wcześniejsze posty i aż ciężko mi się czytało, że to się skończyło. Pewnie dlatego odpycham facetów. Boję się odrzucenia. Heh, a sama odpycham.
    Mariusz życzę ci powodzenia. Znajdziesz dziewczynę, która cię pokocha ;). Tylko na mnie nie wpadnij.

  25. Zabiłaś mnie tym tekstem… Jeszcze trzy miesiące temu pisałam identyczne i mnie też nic z tego, co się działo nie mieściło się w głowie. Właściwie… nadal nic z tego nie rozumiem, po prostu przestałam się na tym skupiać… Chciałabym powiedzieć Ci coś mądrego, ale nie jestem pewna, czy istnieją tu mądre słowa. Jestem pewna, że zatęskni… Trzymaj się ciepło.

  26. panwilkikobiety.blog.pl

    Bo faceci to fiuty przeważnie Aniołku. A pióro masz cholernie sprawne. Wilk

  27. Bolesne. Znam ten rodzaju bólu.